Zamknęli sklepy. A handel dopalaczami w Łodzi kwitnie

Wbrew zapowiedziom urzędników zamknięcie stacjonarnych punktów sprzedaży dopalaczy nie rozwiązało problemu. Wygląda na to, że władze Łodzi muszą znaleźć nową metodę walki z tzw. "produktami kolekcjonerskimi"

Dopalacze
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Rafał Guz

*Handel dopalaczami w trzecim co do wielkości mieście w Polsce ma się lepiej niż kiedykolwiek. *Dla dilerów strzałem w dziesiątkę okazało się wprowadzenie "usługi" z dostawą do domu, donosi "Dziennik Łódzki". W tym celu wykorzystują ponoć bijący w Łodzi rekordy popularności rower miejski. Środki odurzające sprzedają także z samochodów zaparkowanych w miejscach dla "wtajemniczonych".

Miasto nam ułatwiło handel. A dodatkowo dostawę oferujemy gratis, bo nas ona też nic nie kosztuje - miał powiedzieć w rozmowie z dziennikarzem "Dziennikiem Łódzkim" anonimowy diler.

Policja jest w tej sytuacji bezradna. By funkcjonariusze mogli walczyć z handlarzami środków odurzających, konieczna jest zmiana w prawie, która jednoznacznie uznałaby sprzedaż dopalaczy za przestępstwo. Zarówno policjanci, jak i lekarze, podkreślają, że są to substancje wyjątkowo niebezpieczne, ponieważ ich skład jest często modyfikowany, przez co nie wiadomo, jak leczyć objawy zatrucia. Przestrzegają również, że skutki uboczne bywają wyjątkowo silne. Najczęściej oznaczają one gwałtowne torsje oraz potężne ataki agresji.

Mieszkańcy kamienic, w których działały "oficjalne" punkty sprzedaży dopalaczy, są zdruzgotani. Twierdzą, że w rzeczywistości sklepy nadal funkcjonują, a entuzjaści środków odurzających nie mają mają najmniejszego problemu z ich nabyciem. Ich zdaniem sytuacja znacznie się pogorszyła, ponieważ aktualnie już nikt nie ponosi odpowiedzialności za wybryki swoich klientów.

Jak był oficjalnie sklep z dopalaczami, to jego sprzedawcy ganiali klientów, by pilnowali porządku wokół i nie rozrabiali. Jak rozrabiali, to im towaru nie sprzedawali. Nawet za zużyte torebki po środkach płacili po 20 groszy, byle tylko nikt ich na ziemię nie rzucał - cytuje wypowiedź anonimowego mężczyzny "Dziennik Łódzki".

Autor: Beata Kruk

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Wybrane dla Ciebie
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany