Afera w parafii. 170 mln złotych wyparowało

Jak podaje "Gazeta Wyborcza", z kasy oszczędnościowej parafii przy ul. Grabiszyńskiej we Wrocławiu zniknęło prawie 170 mln złotych. Kasa miała oferować milionowe pożyczki klientom niewypłacalnym, którzy nie powinni byli ich dostać. W aferę zamieszani są dwaj byli radni, Marian S. i Jerzy G. Ten ostatni jest także głównym oskarżonym o przekręty we wrocławskim PCK.

pieniądzepieniądze
Źródło zdjęć: © iStock
oprac.  WZI

Południowo-Zachodnia Spółdzielcza Kasa Oszczędnościowo-Kredytowa powstała w roku 2000, przy wrocławskiej parafii. Wiceprezydent Wrocławia Adam Grehl chwalił ją na łamach "Tygodnika Niedziela", nazywając "przykładem wrocławskiej przedsiębiorczości".

Spółdzielcze kasy, choć w teorii działają podobnie jak banki, nie mogą przynosić zysków. Tymczasem otwarta przy wrocławskiej parafii kasa oszczędnościowa stała prężną i dochodową instytucją finansową.

Umowa z kancelarią

O parafialnej kasie zrobiło się głośno w 2009 roku, kiedy do jej siedziby wkroczyła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Tarcza antyinflacyjna. "To garść leków przeciwbólowych. Nie leczy"

Postępowanie dotyczyło umowy, jaką kasa zawarła z kancelarią prawną z Poznania. Umowy, która była dla kasy wyjątkowo niekorzystna. Jak podaje "Wyborcza", na jej podstawie próbowano wyprowadzić z PZ SKOK 12 mln złotych.

Ówczesny prezes kasy, Marian S., został wtedy skazany na trzy lata więzienia.

Miliony wyparowały

Na tym jednak nie koniec. Prokuratura, w osobnym śledztwie, zajęła się bowiem kredytami, jakich kasa udzielała różnym osobom.

Okazało się, że instytucja pożyczała pieniądze osobom, które nie powinny były dostać pożyczek. Wnioski były odrzucane przez pracowników, a następnie zatwierdzane przez samego prezesa.

"Czasem ta sama osoba – zdaniem pracowników niewypłacalna – dostawała pieniądze dwa albo trzy razy. Rekord to pożyczka na 9,5 mln zł, z której odzyskano mniej niż pół miliona złotych" - pisze "Wyborcza".

Dla byłego prezesa SKOK, Mariana S., prokuratura żąda kary ośmiu lat więzienia. Na ławie oskarżonych w tej sprawie zasiada też Jerzy G., były wrocławski radny PiS, który jest także głównym oskarżonym w aferze wrocławskiego Polskiego Czerwonego Krzyża.

Źródło artykułu: money.pl
Wybrane dla Ciebie
Krzyżówka z wiedzy ogólnej. Tylko mistrz odkryje wszystkie hasła
Krzyżówka z wiedzy ogólnej. Tylko mistrz odkryje wszystkie hasła
Rodzinny spacer zmienił się w dramat. Dzieci pochylały się nad ojcem
Rodzinny spacer zmienił się w dramat. Dzieci pochylały się nad ojcem
Policja przyłapana. "To będzie podwójna kara". Ostra reakcja
Policja przyłapana. "To będzie podwójna kara". Ostra reakcja
To on szuka "złotego pociągu". Właśnie się ujawnił
To on szuka "złotego pociągu". Właśnie się ujawnił
Szedł obok placu zabaw. Nagle taki widok. "Prawdziwy hit sezonu"
Szedł obok placu zabaw. Nagle taki widok. "Prawdziwy hit sezonu"
Premier Indii mówił o pokoju. Spójrzcie na twarz Putina
Premier Indii mówił o pokoju. Spójrzcie na twarz Putina
Pojawił się w centrum Wrocławia. Kierowcy musieli omijać go łukiem
Pojawił się w centrum Wrocławia. Kierowcy musieli omijać go łukiem
Portugalia zaostrza przepisy deportacyjne dla nielegalnych imigrantów
Portugalia zaostrza przepisy deportacyjne dla nielegalnych imigrantów
8 miliardów funtów na wsparcie Ukrainy? Brytyjczycy mają plan
8 miliardów funtów na wsparcie Ukrainy? Brytyjczycy mają plan
Miał już dość. Ujęcie sprzed Lidla. Wywiesił karteczkę
Miał już dość. Ujęcie sprzed Lidla. Wywiesił karteczkę
Wyż z Rosji nadal nad Polską. Należy spodziewać się opadów
Wyż z Rosji nadal nad Polską. Należy spodziewać się opadów
Zaginęła 15-latka z Konstantynowa Łódzkiego. Jest nowy trop
Zaginęła 15-latka z Konstantynowa Łódzkiego. Jest nowy trop