Baseny zostaną zamknięte? Rachunki za gaz rosną nawet o 800 proc.
Kryzys energetyczny nie odpuszcza nawet podmiotom gminnym. Nad dyrektorami ośrodków sportu i rekreacji na Podkarpaciu wisi widmo zamknięcia basenów. Wszystko przez rosnące faktury za gaz. Jak wskazuje Gazeta Wyborcza, w styczniu rachunki skoczyły nawet o 800 proc.
Sprawę nagłośniło w piątek rzeszowskie wydanie Gazety Wyborczej. Dziennikarze dotarli do dyrektora Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji Gminy Dębica Krzysztofa Lipczyńskiego. Basen, nad którym trzyma on piecze, istnieje już 10 lat, jednak dopiero w 2022 roku zaczęły się prawdziwe problemy.
Czytaj także: Zdziwieni? Oto co się dzieje w PKP. Nowe ceny biletów
- Do tej pory płaciłem za gaz około 9 tys. zł miesięcznie. W ciągu roku od 110 do 115 tys. zł. Za listopad ta kwota wzrosła już do 52 tys. zł, za grudzień - 77 tys. zł - wskazuje Lipczyński. W styczniu 2023 roku na widok faktury oniemiał. Na dokumencie widniała kwota 113 tys. zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Casus włoski w Polsce? "Ludzie będą sprzedawać domy w wyludnionych miasteczkach za 1 zł"
Ministerstwo nie przychyliło się do próśb
Rosnące rachunki za gaz na basenach wynikają z tego, że pływalnie nie znalazły się wśród podmiotów wrażliwych o szczególnej ochronie niektórych odbiorców paliw gazowych, wymienionych w ustawie z dnia 15 grudnia 2022, Dyrektor Lipczyński już pod koniec ubiegłego zaczął szukać wsparcia u posłów z regionu oraz w rządzie.
Wnosiliśmy o objęcie samorządowych obiektów kultury fizycznej analogiczną ochroną, jaką przewidziano dla innych podmiotów wrażliwych świadczących usługi publiczne - wyjaśnia Lipczyński w rozmowie z "GW".
W odpowiedzi na apele dyrektorów basenów posłowie z Koalicji Obywatelskiej złożyli interpelację. Ministerstwo Klimatu i Środowiska wyjaśniło jednak, że propozycje zmian legislacyjnych nie zostały przyjęte, a dalsze prace w tej sprawie nie są planowane.
Kolejne baseny zostaną zamknięte?
Dyrektor Lipczyński twierdzi, że mimo wsparcia gminy nie jest w stanie opłacić rachunków. Już w styczniu planował zamknąć basen, a nie chciał robić przykrości dzieciom w czasie ferii. Obecnie rozważa opcję skrócenia godzin otwarcia i redukcję etatów.
Nasz basen został wybudowany za 17 mln zł. Funkcjonuje od 10 lat. Rocznie korzysta z niego ponad 200 tys. osób. Mam go zamknąć? Do tego nie z powodu błędu swojego albo pracowników, tylko przez wymysł osób, które są na górze i nie mają pojęcia, co się dzieje na dole? - pyta dyrektor.
Z podobnymi problemami boryka się nie tylko gmina Dębica. Gminny basen zamknięto już w gminie Cmolas czy w Mielcu. 2 marca rachunkiem za gaz podzielił się użytkownikami Facebooka Waldemar Paluch, burmistrz Jarosławia. Kwota opiewa na ponad ćwierć miliona zł. Dla porównania w grudniu 2022 roku było to niecałe 50 tys. zł.
Czytaj także: To nie żart. Bosacka pokazała, co się dzieje w sklepach
Waldemar Paluch także wystosował pisma z prośbą o pomoc do rządu i lokalnych parlamentarzystów. On również rozważa zamknięcie basenu, choć to rozwiązanie traktuje jako ostateczność.
Analizujemy także możliwości prawne wyłączenia basenu z MOSIR i przeniesienia go w struktury instytucji podlegającej ochronie tarczy inflacyjnej. Czy to będzie możliwe? Czas pokaże - zauważa burmistrz Jarosławia.