Drożyzna w Europie: Włosi mówią ''basta!'' i chcą bojkotować makaron

13

Cała Europa ma obecnie wspólnego wroga — drożyznę. We Włoszech od wielu tygodni mówi się o ''kryzysie makaronowym''. A że chodzi o produkt niezwykle ważny dla mieszkańców kraju, Włosi mówią ''dość'' i wzywają do ogólnokrajowego strajku makaronowego.

Drożyzna w Europie: Włosi mówią ''basta!'' i chcą bojkotować makaron
Spaghetti (Flickr, Ryan Kazda)

We Włoszech spożycie makaronu wynosi średnio 23 kg na osobę rocznie, a przeciętny Włoch jada makaron codziennie. Trudno się zatem dziwić, że rosnące ceny tego produktu budzą powszechny sprzeciw.

Makaron jest jednym z ulubionych produktów spożywczych Włochów. Jego spożycie wynosi około 23 kg na osobę rocznie i jest jasne, że tak wysokie ceny mają zauważalny wpływ na portfele konsumentów - wyjaśnia Furio Truzzi, przewodniczący organizacji zajmującej się prawami konsumentów Assoutenti.

W ciągu dwóch lat makaron we Włoszech zdrożał o 40 procent. Według danych ISTAT, głównego włoskiego urzędu statystycznego, w marcu makarony podrożały o 17,5 proc., a w kwietniu o 16,5 proc. Wściekli klienci mówią ''basta''.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pizza z patelni

Stowarzyszenie konsumenckie Assoutenti proponuje 15-dniowy strajk, który ma spowodować spadek spożycia makaronów i doprowadzić do spadku cen. Według Associated Press, strajk ma się rozpocząć 22 czerwca.

Cena makaronu jest absolutnie nieproporcjonalna do kosztów produkcji — przekonuje cytowany przez Associated Press Truzzi.

Faktycznie, od listopada obniżyły się opłaty za prąd i gaz, znacznie spadła również cena twardej pszenicy durum, która jest głównym składnikiem makaronu. Klienci oskarżają więc dostawców i sprzedawców o chciwość.

Chociaż makaron pozostaje jednym z najbardziej przystępnych cenowo produktów, tak naprawdę ma on symboliczne znaczenie. Z powodu rosnących cen jedna trzecia Włochów ograniczyła wydatki na zakupy w sklepach spożywczych, a prawie połowa robi zakupy w dyskontach.

Absurdalne słowa burmistrza

Niedawno oburzenie Włochów wywołała wypowiedź burmistrza Triestu, który w odniesieniu do cen lubianego tortu Sachera, stwierdził: "Jeśli masz pieniądze - idź, jeśli nie - patrz".

Choć bojkotowanie makaronu może się wydawać dość zaskakujący pomysłem, kilkanaście lat temu Włosi zdecydowali się już na podobny krok i... osiągnęli sukces.

Wówczas aż 67 procent Włochów nie kupowało ani nie jadło makaronu... przez jeden dzień. Tyle wystarczyło, by przynieść straty producentom i sprzeciwić się drożyźnie. A jak będzie tym razem?

Skoro Włosi szykują się do strajku makaronowego, my powinniśmy już chyba ogłosić makaronową rewolucję, ponieważ w Polsce — jak wynika z danych GUS — makaron podrożał średnio o 22 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem.

Autor: APOL
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić