Dyskont ruszył na wojnę z rolnikiem. W ruch poszły donice

254

Do kuriozalnej sytuacji doszło przy jednym z dyskontów na terenie Lublina. Przy ulicy Willowej już od jakiegoś czasu jest rozstawiane stoisko lokalnego rolnika z warzywami i owocami. Wygląda na to, że przeszkadzało dyrekcji supermarketu do tego stopnia, że postanowili je zasłonić przy użyciu ogromnych betonowych donic.

Dyskont ruszył na wojnę z rolnikiem. W ruch poszły donice
Kobieta już od dawna prowadzi stoisko przy Lidlu (Google Street View, Pixabay)

Na warszawskiej Pradze Południe przy jednej z Biedronek otworzyła się budka z owocami i warzywami. W tej samej dzielnicy obok Lidla mieści się stoisko z warzywami, owocami i kwiatami. Z kolei na północy Krakowa od niedawna stacjonuje stoisko warzywno-owocowe pomiędzy Biedronką a Lidlem. Tego rodzaju przykłady można mnożyć w całym kraju.

Podobne stoisko rozłożyło się już dłuższy czas temu w Lublinie przy Lidlu na ul. Willowej. Właścicielka zaznaczyła, że stawia na świeżość i jakość sprzedawanych produktów, przez co siłą rzeczy są one droższe niż te sprzedawane w dyskoncie. Z czasem jednak stragan pani Wioli zaczął przeszkadzać kierownictwu sklepu. Z początku wzywali straż miejską i policję, ale nic nie ugrali. Stragan znajduje się na sąsiedniej działce, którą pani Wiola dzierżawi. Dzierżawę opłaca, a do tego ma zarejestrowaną działalność.

Wszystko robię w pełni legalnie. To co jednak ostatnio się tu dzieje przechodzi ludzkie wyobrażenie. Nawet klienci są oburzeni działalnością sklepu, który jako handlowy gigant postanowił walczyć z lokalnym rolnikiem, a dokładnie jego niewielkim stoiskiem – mówi pani Wiola w rozmowie z portalem lublin112.pl.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Czarne maliny podbijają polskie stoły. Ograniczają rozwój raka

Dyskont zasłania się dbałością o zieleń

Niechęć sklepowego giganta sięgnęła tego stopnia, że przy stoisku pani Wioli ustawione zostały ogromne betonowe donice.

Szczerze powiem, że dla mnie jest to trochę żenujące. Przecież ona stoi poza terenem Lidla - zauważyła w rozmowie z lublin112.pl jedna z klientek stoiska.

To jednak nie zawsze miało być prawdą. Działalność pani Wioli miała być prowadzona częściowo na pasie zieleni należącym do sklepu. To z powodu błędnego poinformowania jej o przebiegu granicy działek. Jak sama mówi - po zwróceniu uwagi natychmiast przeniosła się we właściwe miejsce.

Trwa ładowanie wpisu:facebook

Tymczasem przedstawiciele Lidla tłumaczą, że działalność pani Wioli na pasie zieleni skutkowała zniszczeniem znajdującej się tam trawy. Sklep musiał zainwestować w posadzenie nowej trawy. Aby uniknąć takich sytuacji w przyszłości - postawiono także donice. Obecnie trwają dyskusję nad tym, jakie rośliny powinny do tych donic trafić.

Autor: EWS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić