Firma zamyka biura w Moskwie. Przynosiły 10 mln dol rocznie.

Kolejne firmy opuszczają Rosję. Presja jest na tyle wyczuwalna, że nawet te, które wcześniej deklarowały pozostanie na rosyjskim rynku, zawieszają działalność. Mimo wcześniejszych zapowiedzi decyzję o zamknięciu 4 moskiewskich biur podjęła duża znana firma coworkingowa.

Firma zamyka biura w Moskwie. Przynosiły 10 mln dol rocznie.
Biura Wework w Moskwie mają zostać zamknięte (Flickr, Marco Verch CC BY 2.0 Flickr)
Jednoznacznie potępiamy niesprowokowaną i niesprawiedliwą wojnę, która niesie bezsensowne spustoszenie na Ukrainę" - napisała w oświadczeniu firma WeWrok, udostępniająca powierzchnię coworkingową, tłumacząc decyzję o wycofaniu się z Rosji.

Zrobiła to zaledwie tydzień po tym, jak jej dyrektor generalny poinformował, że nie ma planów opuszczenia rosyjskiego rynku - zauważa Business Insider.

Zobacz także: Sklepy wycofują rosyjskie produkty. "Oddolny odpowiednik sankcji"

Sandeep Mathrani Mathrani, zapytany przez Bloomberga, o to czy WeWork wycofa się z rynku rosyjskiego, Mathrani, 28 lutego stwierdził, że nie sądzi.

Mamy nadzieję na rozwiązanie konfliktu i, że będziemy mogli dalej prowadzić interesy w Moskwie - mówił Bloombergowi Mathrani.

Jak przekazał wówczas szef WeWork, cztery moskiewskie biura generują dla firmy 10 mln dol przychodu rocznie. Teraz firma będzie musiała z tego zysku zrezygnować.

Od początku wojny w Ukrainie setki firm ogłosiły, że wstrzymują działalność lub wycofują się z Rosji i Białorusi. Dostawy swoich produktów i podzespołów wstrzymał Samsung, podobnie zrobił Apple. Zniknęły też lubiane przez Rosjanki luksusowe produkty Yves Saint Laurent, Chanel czy Balenciaga.

To także inne ogromne przedsiębiorstwa takie jak m.in. Pepsi, Volkswagen, Audi, Amazon, Boeing, Daimler, Dell, Lidl, DHL czy Danone.

Ten ostatni nim podjął decyzję o zawieszeniu działalności w Rosji, również naraził się na krytykę za pozostawanie kraju, który dopuścił się agresji na Ukrainę.

Jesteśmy odpowiedzialni za ludzi, których żywimy, rolników, którzy dostarczają nam mleko, oraz dziesiątki tysięcy ludzi, którzy są od nas zależni - wyjaśniał podczas konferencji Antoine de Saint-Affrique, nowy prezes Danone, sytowany przez FT.
Autor: PRC
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić