Jarosław Wałęsa o Lechu Wałęsie: jest niesterowalny
Jarosław Wałęsa próbował nakłonić Lecha Wałęsę do wygłoszenia "motywującej" przemowy podczas konwencji KO. - Prosiłem go o to dosłownie na sekundy przed jego przemówieniem - zaznaczył polityk. Nie udało się. Jest jednak pewien, że były prezydent odda na niego głos.
- Znam swojego ojca chyba najlepiej na świecie. Nie tylko prywatnie. Pracowałem dla niego przez trzy lata i wiem, że jest niesterowalny - powiedział w rozmowie z portalem gazeta.pl Jarosław Wałęsa.
Polityk dodał, że jeśli były prezydent chce coś powiedzieć, to "to powie i nie jest dla niego ważne, czy stanie przeciwko niemu wielki tłum i krytycy". Zapewnił też, że po tym, jak jego ojciec nazwał Kornela Morawieckiego "zdrajcą", nie było między nimi "cichych dni ani kłótni".
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Jarosław Wałęsa przyznał, że próbował namówić byłego prezydenta do wygłoszenia na konwencji KO "motywującej" przemowy z "pozytywnym" przekazem. - Prosiłem go o to dosłownie na sekundy przed jego przemówieniem - stwierdził.
Mimo ostatniego zamieszania z deklaracjami politycznymi Lecha Wałęsy liczy na głos swojego ojca. - Jestem pewien, że będzie pierwszym, który wyśle mi zdjęcie swojej karty do głosowania z krzyżykiem obok mojego nazwiska. Zawsze na mnie głosował i docenia moją działalność publiczną - stwierdził polityk PO.
Jarosław Wałęsa odniósł się również do wystawienia Małgorzaty Kidawy-Błońskiej jako kandydatki KO na premiera. - Osobiście uważam, że wskazanie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej jako naszej kandydatki na premiera mogło być szybsze. Należało to zrobić już przed wakacjami, by miała więcej czasu na pokazanie siebie w roli liderki - powiedział.
I dodał, że opozycja "uczy się na własnych błędach".
Źródło: gazeta.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl