Klientka Biedronki nagle to wyciągnęła. Chwilę później padło polecenie
Biedronka od jakiegoś czasu wprowadza limity w promocjach. Polacy jednak nie załamują rąk. Znaleźli już patent na to, by omijać obostrzenia w popularnym dyskoncie. Jedna z klientek Biedronki o wszystkim opowiedziała w rozmowie z Interią.
Polacy zdążyli już przywyknąć do limitów w kontekście promocji. W przeszłości wdrażane były ograniczenia na osobę - dany klient mógł na jednym paragonie kupić np. tylko 5 kg cukru.
Od jakiegoś czasu do limitowania promocji używane są karty lojalnościowe. To jednak prowadzi do następnych nadużyć!
Przyszłam do Biedronki po masło w promocji. Oczywiście go nie było, za to w kolejce przede mną stała pani z wózkiem pełnym masła. Przy kasie kobieta wyciągnęła z torebki pęk kart Biedronki i kazała sobie kasować cały wózek masła na inne paragony - opowiedziała Interii jedna z klientek sieci Biedronka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Joanna Krupa o jedynej sytuacji w karierze, która ją zabolała. Chodzi o kościół
Tego typu promocje teoretycznie mają limit na poziomie maksymalnie trzech produktów gratisowych przy zakupie sześciu. Niekiedy jest on oczywiście nieco większy lub mniejszy.
Zawsze jednak dany limit dotyczy konkretnej karty Moja Biedronka. Właśnie dlatego pojawiają się kombinacje.
Biedronka coś z tym zrobi? Jest odpowiedź
Czy Biedronka zamierza coś zrobić z nadużyciami ze strony klientów?
W sieci Biedronka oferujemy klientom każdego dnia średnio 900 promocji (...) Staramy się tak planować asortyment naszych sklepów i bieżące dostawy, by jak największa liczba osób, spośród 5 milionów odwiedzających nas każdego dnia, mogła z nich skorzystać - przekazał Interii Biznes Marek Złakowski, dyrektor ds. rozwoju relacji z klientami i cyfryzacji w sieci Biedronka.