Restaurator miał dość tego widoku. Obciążył gości dodatkową opłatą

Nie dojadłeś zamówionego posiłku? Czeka cię kara pieniężna za pozostawione resztki jedzenia. Sprytny sposób na walkę z marnowaniem żywności przez klientów wymyślił właściciel sushi baru w Helsinkach.

Sushi bar w Helsinkach wprowadził opłaty za niezjedzone resztki posiłkuSushi bar w Helsinkach wprowadził opłaty za niezjedzone resztki posiłku
Źródło zdjęć: © Pixabay | StockSnap

Właściciel baru Takumi znajdującego się w stolicy Finlandii nie mógł już dłużej patrzeć na góry jedzenia, które codziennie wyrzucał w swoim lokalu. Aby wpłynąć na złe nawyki klientów wymyślił sprytny sposób.

Od dawna zastanawialiśmy się, co zrobić z tym problemem. Wojna w Ukrainie sprawiła, że jeszcze bardziej przejęliśmy się głodem na świecie. Nie może być tak, że tutaj marnuje się żywność, a w innych miejscach ludzie głodują" — tłumaczył kierownik restauracji Jingjing Chen w rozmowie z dziennikarzami fińskiej gazety "Helsingin Sanomat".

Wszystko przez hojną ofertę baru, który w określonych godzinach działał według zasady: "płacisz i jesz, ile chcesz" . Klienci w wybrane dni tygodnia płacąc 13 euro mogli na swoje talerze nakładać dowolną ilość jedzenia. Szybko jednak okazało się, że jedzą "oczami", a niedojedzone przez nich potrawy lądowały w koszu na śmieci.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jola Caputa podpowiada, jak wykorzystać pozostałości z obiadu

Jak wyjaśnia kierownik baru Takumi, problem dotyczył głownie sushi. Zachęceni niską ceną klienci nakładali sobie na talerz ile się dało, następnie wyjadali co smaczniejsze kawałki ryby zostawiając w całości ryż.

Po długich namysłach jak rozwiązać problem z marnowaną żywnością, nad barem zawiesili kartkę z informacją dla klientów lokalu. Za każde 100 gramów pozostawionych na swoim talerzu resztek jedzenia, klienci Takumi mają do rachunku doliczane dodatkowe 5 euro.

Właściciel i jego pracownicy przekonują, że klienci podeszli do ich pomysłu z wyrozumiałością i obserwują zmiany w ich nawykach. Liczą też, że przykład wezmą z nich inne lokale.

Wybrane dla Ciebie
Zajrzał do nory w lesie. Nie tego się spodziewał. Pokazał, co zastał
Zajrzał do nory w lesie. Nie tego się spodziewał. Pokazał, co zastał
Są ofiary. Supertajfun Fung-wong uderzył w Filipiny
Są ofiary. Supertajfun Fung-wong uderzył w Filipiny
Policjanci rozklejają plakaty. Mają ważny powód
Policjanci rozklejają plakaty. Mają ważny powód
Przejmujący widok na ulicy. Siedziała zdezorientowana i milczała
Przejmujący widok na ulicy. Siedziała zdezorientowana i milczała
Zaginął brat stylistki TVN. "Boimy się, że coś mu się stało"
Zaginął brat stylistki TVN. "Boimy się, że coś mu się stało"
Wyszła z domu w nocy. Przepadła. Policja szuka kobiety ze zdjęcia
Wyszła z domu w nocy. Przepadła. Policja szuka kobiety ze zdjęcia
Niewiarygodne, co ukradł. 26-latek włamał się do muzeum
Niewiarygodne, co ukradł. 26-latek włamał się do muzeum
Ukradł samochód z Niemiec. Polak wpadł przez GPS
Ukradł samochód z Niemiec. Polak wpadł przez GPS
Zamaskowany mężczyzna napadł na lokalne sklepy. Wójt apeluje o pomoc
Zamaskowany mężczyzna napadł na lokalne sklepy. Wójt apeluje o pomoc
Akcja służb przy granicy z Ukrainą. Szukają tego mężczyzny
Akcja służb przy granicy z Ukrainą. Szukają tego mężczyzny
Grób nagle się zapadł. W Anglii odkryto tajemnicę sprzed wieków
Grób nagle się zapadł. W Anglii odkryto tajemnicę sprzed wieków
Polskie łosie wędrują do Niemiec. "Można skończyć w szpitalu"
Polskie łosie wędrują do Niemiec. "Można skończyć w szpitalu"