Michał Krawiel
Michał Krawiel| 

Setki paczek, a w nich majtki. W ramach protestu zasypali nimi premiera

17

Bielizna jest mało istotna. Tak uznał rząd Francji, który zamknął na początku kwietnia wszystkie małe sklepy sprzedające majtki, staniki i inne bieliźniarskie produkty. W odwecie dostał nieoczekiwane "prezenty".

Setki paczek, a w nich majtki. W ramach protestu zasypali nimi premiera
Na adres premiera wysłano setki majtek (Adobe Stock)

Premier Francji nie będzie miał problemu z bielizną. Wszystko dzięki specyficznej akcji protestacyjnej. Dostał od małych sklepów bieliźniarskich setki majtek. Niewielkie sklepy specjalizujące się w sprzedaży bielizny są zdaniem francuskiego rządu na tyle mało istotne, że wciąż są zamknięte.

Majtkową akcję zorganizowała grupa facebookowa Action Culottée (bezczelna akcja). Wzięło w mniej udział 200 sklepów, czyli 200 par majtek zostało zapakowanych i wysłanych na adres premiera Francji Jeana Castexa.

Do paczki zaadresowanej do Castexa dołączony został list. Sprzedawcy majtek apelują o zmianę decyzji dotyczącej ich bieliźniarskiej branży. Zwracają uwagę na to, że gospodarkę nakręcają właśnie małe biznesy, ale ona najbardziej ciepią przez przedłużające się lockdowny.

Zobacz także: Producenci alarmują: fotowoltaika zdrożeje. Co dalej z programem "Mój Prąd"?
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić