Szwindel nad Bałtykiem. Turyści tracą pieniądze

144

Trzy kubki, tylko jedna kulka. I wielu turystów, którzy wierzą w to, że dzięki tej ''zabawie'' mogą wygrać niemałe pieniądze. Ale na grze w trzy kubki zarabiają wyłącznie naciągacze, którzy wrócili do nadbałtyckich kurortów. Lepiej omijać ich szerokim łukiem.

Szwindel nad Bałtykiem. Turyści tracą pieniądze
Oszuści wrócili na nadmorskie deptaki (Agencja Wyborcza.pl, Cezary Aszkiełowicz)

''Każdy szczęściu dopomoże, każdy dzisiaj wygrać może'' — mawiał Franek Dolas, bohater komedii "Jak rozpętałem II wojnę światową". W górach, ale i nad Bałtykiem, nie brakuje turystów, którzy pragną ''dopomóc szczęściu'', grając w tzw. trzy kubki. Tyle że w tej grze wygrywają jedynie oszuści, którzy rozstawiają się na popularnych deptakach.

Ostatnio naciągacze wrócili do popularnych nadmorskich kurortów. Do niebezpiecznych incydentów doszło m.in. w Międzyzdrojach.

Turyści są przekonani, że gra w trzy kubki to szansa na łatwy zarobek. Zasady są dziecinnie proste — "animator" rozstawia stolik, ma trzy puste kubki i kulkę (czasem monetę), którą chowa pod jeden z nich, po czym przesuwa kubki. Wystarczy wskazać ten, pod którym znajduje się kulka i już... możemy się cieszyć ze zdobytych pieniędzy. Ale czy na pewno?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Plaża zamknięta. Woda wyrzuciła na brzeg tajemniczy obiekt

Gra w trzy kubki: tylko oszuści wygrywają

Oszuści działają bardzo przebiegle. Najpierw pokazują turystom, że w grze można wygrać spore pieniądze. Obserwujący nie wiedzą jednak, że tak naprawdę ''wygrywający'' są wcześniej podstawieni. Skuszeni dają się więc zaprosić do zabawy, nie zdając sobie sprawy z tego, że nie mają najmniejszych szans na wygraną.

Bo w grze w trzy kubki wygrywają jedynie organizatorzy, którzy korzystają z oszukańczych metod. Wystarczy, że w tłumie turystów znajdzie się kilka niedoinformowanych osób. Niektórzy oszuści potrafią zarobić nawet kilkanaście tys. złotych w kilkanaście minut! A potem znikają, zanim na miejscu zjawi się policja.

Na własne oczy widzieliśmy, jak starsze osoby nagabywane są do tego, by zagrać. Pewna pani specjalnie biegła do bankomatu i wypłacała pieniądze, później wszystko przegrała – mówiła para turystów przebywających w Międzyzdrojach, cytowana przez portal podroze.wprost.pl.

Przechodnie zaznaczają, że żadna z przegranych osób nie może walczyć o swoje. Jeśli podejmie taką próbę, będzie miała do czynienia z ''napakowanymi gorylami'', współpracującymi z organizatorami nielegalnej ''zabawy''.

Autor: APOL
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić