''Wychowałam 5 dzieci, nie było 500 plus''. Emerytka nie mogła milczeć
— Wychowałam pięcioro dzieci i wtedy nie było 500 plus. Teraz dają 800 plus, a matki, zamiast inwestować w dzieci, to leżą i nie pracują — przekonuje 73-letnia kobieta w liście do redakcji portalu edziecko.pl. Seniorka uważa, że bardziej rozsądna byłaby inna forma pomocy, np. opłacanie dzieciom wycieczek.
Różnica międzypokoleniowa jest źródłem wielu nieporozumień. Często słyszmy prześmiewcze zdanie, że ''kiedyś to były czasy, a teraz czasów już nie ma''. Nie można jednak nie zauważyć, że w kwestii wychowywania dzieci na przestrzeni lat wiele się zmieniło. Czy są to zmiany na lepsze? Zdania na ten temat są podzielone.
73-letnią czytelniczkę portalu edziecko.pl z pewnością można zaliczyć do grona osób, które negatywnie oceniają zmiany w sposobie wychowywania dzieci. Z listu wysłanego do redakcji dowiadujemy się, że seniorce nie spodobały się głównie świadczenia, które rząd "rozdaje na prawo i lewo".
Kobieta podkreśla, że młodo wyszła za mąż i wychowała piątkę dzieci w czasach, gdy nie było jeszcze ''500 plus''. Można za to było liczyć na życzliwość sąsiadów. — Urodziłam się w czasach, kiedy ludzie się po prostu szanowali. Mieszkaliśmy na wsi. Jak jeden potrzebował pomocy, to zaraz ją otrzymywał. Sąsiad był jak rodzina [...] — wspomina seniorka. Kobieta uważa, że ''800 plus'' źle wpływa na matki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwsze zadanie dla nowego rządu. Prof. Orłowski: trzeba zlikwidować marnotrawstwo
Wyszłam za mąż w wieku młodzieńczym, a swoje pierwsze dziecko urodziłam przed 20 rokiem życia. Wychowałam 5 dzieci i wtedy nie było 500 plus. Teraz dają 800 plus, a matki, zamiast inwestować w dzieci, to leżą i nie pracują. Przecież te rodziny, w których jest po kilkoro dzieci otrzymują od państwa naprawdę spore pieniądze. Nie mogę pojąć, dlaczego wciąż krzyczą, że im mało — podkreśla 73-latka.
Seniorka: ''Patologia się szerzy''
Zdaniem starszej kobiety, dzięki temu, że dawniej żyło się skromnie, dzieci uczyły się, co znaczy ciężka praca i szacunek do rodziców.
Ja nie dostałam od rządu nic, a żaden dzieciak głodny nie chodził. Do tego sami zdobyli wykształcenie i jak trzeba było, to szli ze mną na pole. Nikt nie protestował. Szanowali matkę i ojca jak nikogo. Nie zawsze były pieniądze, a i tak nikt nie narzekał. Teraz jak patrzę na swoje dzieci, to jestem spełniona. Każdy ma dobrze płatną pracę i cudowną rodzinę — podkreśla czytelniczka portalu edziecko.pl.
Kobieta uważa, że lepiej byłoby, gdyby rząd wsparł rodziny, wydając te pieniądze na wycieczki czy komputery, bo aktualnie ''często nie są przeznaczane na dzieci, a po to, aby rodzicom żyło się lepiej'', przez co ''matki nie szanują rodzicielstwa, a patologia się szerzy''.
Szkoda mi dzieci, które żyją w rodzinach, w których żyje się tylko dla pieniędzy. Wiem jednak, że ludzie sami zgotowali sobie ten los. Dużo bym dała, aby moje wnuczki wychowywały się w moich czasach. Wszystko było beztroskie, łatwiejsze i po prostu piękniejsze — podsumowuje seniorka.