oprac. Jakub Ceglarz| 

"Wydawało nam się, że będzie bezpiecznie". GIS bije się w pierś ws. wesel

19

- Wydawało nam się, że będzie bezpiecznie, jednak sytuacja doprowadziła do tego, że wesela są zbyt duże - mówi w money.pl Główny Inspektor Sanitarny prof. Jarosław Pinkas. Rząd robi więc krok w tył i zapowiada zmiany.

"Wydawało nam się, że będzie bezpiecznie". GIS bije się w pierś ws. wesel
(Pixabay)

Pinkas był gościem programu "Money. To się liczy' w poniedziałek. Komentował tam pojawiające się co jakiś czas ogniska koronawirusa, na przykład podczas imprez weselnych.

Jak mówił - rząd nie spodziewał się, że na weselach można się zakazić. A przynajmniej nie w takim stopniu, jak obserwujemy w ostatnich tygodniach.

Będziemy apelować, aby wesela trwały krócej, były mniejsze i będziemy kontrolować. Zmiany pojawią się bardzo szybko, w ciągu kilku najbliższych dni - podkreślał Główny Inspektor Sanitarny.

Co to może oznaczać? Przede wszystkim wzmożone kontrole na weselach. Pinkas nie ukrywa, że organizatorzy imprez mogą liczyć się z przykrymi konsekwencjami i na przykład wizytą służb.

Ci, którzy zapraszają ponad limit, powinni się dobrze zastanowić. Robimy to dla weselników, a nie celem łupienia ludzi - zapewnia Pinkas.

Wśród rządzących pojawia się też pomysł rejestracji wesel. Państwo młodzi musieliby w takiej sytuacji zgłosić organizowaną uroczystość, prawdopodobnie wraz z listą zaproszonych gości.

Byłoby tam miejsce, liczba zaproszonych gości. Gdyby pojawił się wirus, wówczas działania epidemiologiczne byłyby szybsze i skuteczniejsze - podkreśla Jarosław Pinkas.

Zobacz także: Obejrzyj: GIS zmienia kurs ws. wesel. "Wydawało nam się, że będzie bezpiecznie"
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić