"Chłopaki do wzięcia" szukają miłości. Tyle zarabiają w programie

"Chłopaki do wzięcia" to program, w którym pokazywane jest nierzadko bardzo skromne życie kawalerów. Okazuje się, że produkcja dawała im pieniądze. Nie zawsze kończyło się to dobrze dla bohaterów serialu.

"Bandziorek" to jeden z popularniejszych bohaterów "Chłopaków do wzięcia""Bandziorek" to jeden z popularniejszych bohaterów "Chłopaków do wzięcia"
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

"Chłopaki do wzięcia" to polski program dokumentalny, który emitowany jest na kanale Polsat Play od 2012 r. Przez te 11 lat zyskał grono wiernych fanów, którzy z zainteresowaniem śledzą losy bohaterów. Są nimi mieszkańcy małych miast i wiosek, niezamożni, za to z nadzieją poszukujący miłości na całe życie.

Autorzy programu bez upiększania pokazują zmagania bohaterów z trudną i często nieprzyjazną rzeczywistością. Opisują także, jak mężczyźni radzą sobie z samotnością i skąd czerpią pomysły na znalezienie kandydatek na żony. Panowie wytrwale podejmują kolejne próby i nie ustają w poszukiwaniach tej jedynej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz: Znane pary ze sporą różnicą wieku

Pomysłodawca i reżyser serii Jerzy Morawski od początku podtrzymywał, że najważniejsze jest, aby uczestnicy mówili o sobie szczerze i nie "naginali rzeczywistości". Tę ideę pielęgnowano, rezygnując z honorariów, chociaż wsparcie finansowe miało miejsce.

- Przyjeżdżamy i widzimy, że nie mają co jeść, że nie mają pracy, dlatego dajemy pieniądze, aby im trochę pomóc. Ale tak naprawdę nie ma budżetu na honoraria dla uczestników, to nie jest telenowela i napisane role. To jest życie - mówił Morawski w rozmowie z magazynem Party.

O jakiej pomocy finansowej mowa? Produkcja płaciła m.in. za pomoc dentystyczną dla Krzysztofa Dzierżonowskiego "Bandziorka", z której, jak informował natemat.pl, mężczyzna zrezygnował. Jednocześnie portal ustalił, że uczestnicy serialu dostawali jednak po 500 zł. Te pieniądze nie zawsze przynosiły dobre skutki.

"Anonimowy urzędnik, który zna tamtejsze realia, mówi nam, że kiedy Roman Paszkowski dostawał 500 zł, natychmiast pojawiali się przy nim koledzy, a wówczas przestawał stawiać się w pracy. Mężczyzna miał nawet utarczkę z warszawską strażą miejską. Trafił do izby wytrzeźwień, w której pobyt kosztował go część wynagrodzenia za odcinek" - donosił portal.
Wybrane dla Ciebie
Tragiczny pożar domu w Boże Narodzenie. Zginęły dwie osoby
Tragiczny pożar domu w Boże Narodzenie. Zginęły dwie osoby
Są darmowe dla każdego. Leśnicy z Bieszczad przypominają
Są darmowe dla każdego. Leśnicy z Bieszczad przypominają
Trzymasz to w mieszkaniu? Jest zakazane. Możesz dostać karę
Trzymasz to w mieszkaniu? Jest zakazane. Możesz dostać karę
"Odstraszanie od wojny". Tak Kim Dzong Un dozbroi Koreę Północną
"Odstraszanie od wojny". Tak Kim Dzong Un dozbroi Koreę Północną
PKP odwołały pociągi. Utrudnienia na święta. Dwa miasta na liście
PKP odwołały pociągi. Utrudnienia na święta. Dwa miasta na liście
IMGW wydał alerty. Zaczęło się 26 grudnia. Połowa Polski na żółto
IMGW wydał alerty. Zaczęło się 26 grudnia. Połowa Polski na żółto
Groźna sytuacja na cmentarzu. Apel strażaków w Boże Narodzenie
Groźna sytuacja na cmentarzu. Apel strażaków w Boże Narodzenie
Wyniki Lotto 25.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 25.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
"Był doświadczonym pilotem". Nie żyje Krzysztof Kurcab
"Był doświadczonym pilotem". Nie żyje Krzysztof Kurcab
Świąteczna magia w Krakowie. Żywa szopka prawdziwym hitem
Świąteczna magia w Krakowie. Żywa szopka prawdziwym hitem
Polska medalistka olimpijska urodziła. Urocze zdjęcie z córeczką
Polska medalistka olimpijska urodziła. Urocze zdjęcie z córeczką
Niemcy ostrzegają. Chodzi o numery z kierunkowym +48
Niemcy ostrzegają. Chodzi o numery z kierunkowym +48