oprac. Ola Kowalczyk| 

Jacek Kurski błagał Boga. Dramatyczne chwile

32

Poprawia się stan Piotra Semki. Dziennikarz, który z powodu ciężkiego przebiegu COVID-19 trafił do szpitala pod respirator, oddycha już samodzielnie. Jacek Kurski nie ma wątpliwości, czyja to zasługa.

Jacek Kurski błagał Boga. Dramatyczne chwile
Piotr Semka wraca do zdrowia. Jacek Kurski mówi o cudzie wywołanym "szturmem modlitewnym". (AKPA)

Pod koniec marca media obiegły niepokojące doniesienia na temat stanu zdrowia Piotra Semki. Dziennikarz współpracujący m.in. z tygodnikiem "Do Rzeczy", "Rzeczpospolitą" czy radiową Trójką, trafił do szpitala MSWiA w Warszawie. Informacje potwierdził wówczas premier Mateusz Morawiecki, który prosił o modlitwy za dziennikarza. O duchowe wsparcie dla przyjaciela (obydwaj dziennikarze pochodzą z Gdańska, są absolwentami tego samego liceum) prosił również na Twitterze Jacek Kurski. Stan publicysty określano wówczas jako ciężki. Semka był podłączony do ECMO, aparatu w dużym uproszczeniu nazywanym płucosercem, które zastępuje pracę tych narządów. W przypadku chorych na COVID-19 zastosowanie ECMO nazywane jest często "terapią ostatniej szansy", bardzo inwazyjną, ale mogącą uratować życie.

Kilka tygodni temu Jacek Kurski w rozmowie z "Super Expressem" wyznał, że "błaga Boga, by Piotr przeżył". W poniedziałek redaktor TVP Jacek Łęcki przekazał, że Semka powoli wraca do zdrowia. Te najnowsze doniesienia skomentował w rozmowie z wymienioną gazetą prezes telewizji publicznej. Kurski ujawnił też więcej szczegółów na temat stanu przyjaciela.

Zobacz także: Młoda gwardia w TVP zastępuje dotychczasowe gwiazdy
"Piotr wyszedł z ECMO, przeszedł pod respirator, ale już nie pobiera zbyt dużo tlenu i oddycha samodzielnie. Piotr mruga oczami, otwiera oczy, reaguje palcami i oczami na komunikaty, więc jest wstępna faza nawiązania z nim kontaktu. Światło w tunelu jest coraz większe, z czego bardzo się cieszymy. Teraz nastąpi część terapii, później rehabilitacja. Fizyczna kondycja będzie wymagała rehabilitacji, z psychiką z kolei jest lepiej" - powiedział "Super Expressowi" Kurski.

Prezes TVP jest pewny, że w pokonaniu choroby przyjaciela szczególnie istotną rolę odegrała modlitwa, a konkretnie "modlitewny szturm".

"To wszystko pokazuje siłę modlitwy. Dużo przyjaciół i znajomych wzięło udział w łańcuszku wsparcia modlitewnego dla Piotra. Medycyna ma ograniczone możliwości, a miłosierdzie Boże ma nieograniczone. Szturm modlitewny przynosi ten efekt, że już można mówić o cudzie" - wyznał Jacek Kurski.
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić