Skibińska była uzależniona od alkoholu. Zdradziła, kto powiedział o tym jej rodzinie

28

Ewa Skibińska w przeszłości była uzależniona od alkoholu. Okazuje się, że jedną z osób, które pokazały aktorce, że nałóg niszczy jej życie i karierę, była jej przyjaciółka. O kim mowa?

Skibińska była uzależniona od alkoholu. Zdradziła, kto powiedział o tym jej rodzinie
Ewa Skibińska zmagała się z nałogiem (fot. Akpa)

Ewa Skibińska rozpoczęła swoją ekranową karierę w połowie lat 80. w filmie "Głód serca". Uznanie zyskała na początku lat 90. rolą w filmie "Wszystko, co najważniejsze...", w którym wcieliła się w pisarkę żydowskiego pochodzenia Paulinę Wat. Szerszej widowni dała się jednak poznać za sprawą serialu "Na dobre i na złe".

Aktorka ma imponujący dorobek. Miała okazję pracować m.in. z Andrzejem Wajdą, Jerzym Jarockim, Krzysztofem Kieślowskim, Feliksem Falkiem oraz Krystianem Lupą.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zobacz: Cezary Pazura mówi o alkoholu. "Niektóre trunki chodzą w zestawie"

Mimo udanej kariery zawodowej, Skibińska personalnie zmagała się z poważnym problemem. W niedawnym wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" zdradziła, że przez lata nadużywała alkoholu. Nie wiedzieli o tym nawet jej najbliżsi. Skibińska piła nie tylko w domu, ale także w pracy. "Nawet o poranku znalazła się małpka w torebce" - powiedziała gwiazda. 

Otrzeźwienie przyszło w momencie, gdy jeden z reżyserów, z którym od lat współpracowała, odrzucił jedną z jej scen. Gwiazda przyznała, że właśnie dzięki temu zdała sobie sprawę, że alkohol w żaden sposób nie pomaga jej w pracy.

Do tematu nałogu Skibińska wróciła także w rozmowie z "Dzień dobry TVN". Jak przyznała, to choroba, o której się zawsze pamięta. Zdradziła też, że jedną z osób, które jej pomogły w walce z alkoholem, była jej przyjaciółka.

- Już od podstawówki mamy takie przeświadczenie, że przyjaciel to osoba, która cię ratuje, a nie zawsze powie ci prawdę. Ale ja miałam przyjaciółkę, która powiedziała o tym głośno i poinformowała moją rodzinę, Jolantę Fraszyńską. Gdy to powiedziała, poczułam ulgę. Jestem Jolce za to wdzięczna, że nazwała rzeczy po imieniu. Przez to zaczęłam proces przemiany, terapię. Bez niej się nie da. Poradziłam sobie - wyznała w programie.

Skibińska zdobyła się także na wyznanie, że chciałaby być znowu zakochana. - Dawno nie byłam z żadnym fajnym facetem. Miłość mi się marzy. Ja jestem marzycielką miłośną, spragnioną więzi i miłości, najlepiej, by to się stało poza granicami tego kraju, bo lubię podróżować. Nie przejmuję się, że to może banalne - dodała.

Autor: KDH
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić