Cudem przeżyła wypadek. Wzruszająca historia kotki
Wyglądało tragicznie
Jeden z użytkowników Imgura opisał historię kociaka, któremu ocalił życie i dał schronienie. Kiedy zwierzak wpadł pod jadący samochód, wszystko wskazywało na to, że nie przeżyje konfrontacji. "Patrzyłem, jak podskakuje pod podwoziem, a potem nieporadnie ucieka. Samochód, który ją potrącił, gwałtownie skręcił i zwolnił tuż przed uderzeniem. Kiedy okazało się, że kot wstał o własnych siłach, odjechał dalej" - opisuje zdarzenie internauta BroughtMyPartyPants, który jest weterynarzem i wie, jak postępować w takich przypadkach. Mężczyzna zabrał kotkę i zawiózł do kliniki. Mała nie próbowała uciekać, przez całą drogę grzecznie siedziała i pomrukiwała. Co stało się potem?
Wszystko w porządku. Ale co dalej?
Początkowo wybawca futrzaka obawiał się, że zwierzak może być chory na wściekliznę, jednak po sprawdzeniu w klinice okazało się, że kotce nic nie dolega. Skończyło się na złamanym zębie i znalezieniu kliku pcheł. Mała pochłonęła puszkę kociej karmy i była spragniona pieszczot. BroughtMyPartyPants postanowił odnaleźć właściciela zwierzaka - w tym celu zamieścił informację w sieci. W oczekiwaniu na odpowiedź zabrał kotkę do swojego domu. Było jednak jedno "ale", a właściwie trzy...
A ty to kto?
Mężczyzna ma w domu dwa psy (Chance i Cricket), oraz węża (Sassy). Obawiał się, że domownicy będą mieli chrapkę na kociaka i przy pierwszej lepszej okazji zjedzą go na śniadanie. Co ciekawe, kotka zupełnie nie zwracała uwagi na psiaki i nie próbowała uciekać, kiedy te ją prowokowały.
A to urwis
Po pewnym czasie w domu zapanowały spokój i harmonia. Wystarczy spojrzeć na to zdjęcie. Okazało się także, że kotka uwielbia wspinaczki po zasłonach, miauczy o 4 rano, aby ją nakarmić i zaczepia psiaki, trącając je w pyszczki. Niezły z niej urwisek!
Wesoła kompania
Nikt nie odpowiedział na ogłoszenie o znalezionej kotce, dlatego weterynarz postanowił, że zatrzyma futrzaka. Pozostał tylko jeden problem: jak nazwać uratowanego kota? Z prośbą o pomoc zwrócił się do pozostałych internautów. Pojawiły się różne propozycje, jednak według weterynarza "Professor Chaos" wydaje się być najciekawszą z nich.