Gwiazda "Drużyny A" ma dziś urodziny. Pamiętacie Mr. T?
Znaki rozpoznawcze
Aktor, a niegdyś profesjonalny zapaśnik, znany jest światu przede wszystkim dzięki roli w serialu "Drużyna A". Za sprawą charakterystycznego irokeza, wyglądu twardziela i złotej biżuterii, trudno go z kimkolwiek pomylić.
Wielki hit
Mr. T jako B.A.
Propozycja zagrania sierżanta Bosco "B. A." Baracusa trafiła do Mr. T w idealnym momencie. Czekał na kultową rolę. Wcześniej przez lata próbował swoich sił w rozmaitych branżach.
Ruchliwy dzieciak
Ochroniarz celebrytów
Po odejściu ze służby Mr. T imał się różnych zajęć. W końcu został ochroniarzem. W ciągu 10-letniej kariery na tym polu pracował nie tylko z biznesmenami i lokalnymi politykami, ale także ze znanymi artystami, takimi jak Michael Jackson, Steve McQueen, Muhammad Ali. Jako znany ochroniarz trafił do reality show, gdzie wypatrzył go Sylvester Stallone.
Pierwsza nagroda
Znany wrestler
W latach 80. i 90. Mr. T znany był nie tylko jako aktor, ale także wrestler. Jego występy w gali Wrestlemania śledziły miliony Amerykanów. Partnerował mu inny słynny gwiazdor Hulk Hogan.
Rap dla dzieci
Wielka rodzina
Mr. T lubił dzieciaki. Nic dziwnego. Urodził się w 1952 roku, w wielodzietnej rodzinie. Wraz z jedenaściorgiem rodzeństwa dorastał w 3-pokojowym mieszkaniu. Gwar i ruchliwość maluchów zawsze dodawały mu energii.
Własne płatki śniadaniowe
Sprzedał złoto
Mr. T wielokrotnie pomagał ludziom i uczestniczył w akcjach charytatywnych. W 2005 roku po huraganie Katrina postanowił sprzedać całe swoje złoto i wpłacić pieniądze na konto organizacji pomagającej ofiarom żywiołu.
Niezniszczalny
Choć Mr. T w ostatnich latach głównie udziela się społecznie, sędziuje walki zapaśnicze i spotyka z trudną młodzieżą, nieustannie dostaje propozycje ról filmowych. Na Facebooku powstała nawet specjalna strona internetowa, na której fani domagają się, aby wystąpił obok takich gwiazd kina akcji jak Sylvester Stallone, Arnold Schwarzenegger, Dolph Lundgren, Bruce Willis i Jason Statham w czwartej części kinowego hitu "Niezniszczalni". Kto wie, może się tego doczekamy?