Ciężki czas
Wielu kierowców może o tym nie wie, ale właśnie zimą powinniśmy najczęściej myć auto. To w tym czasie samochód jest narażony na działanie kłopotliwych czynników atmosferycznych takich jak mróz czy śnieg. Do tego dochodzi sól na drodze. Gdzie zatem je umyć? Na szczęście jest kilka opcji.
Myjnia automatyczna
Najprostszym rozwiązaniem jest udanie się w miejsce, gdzie automat zrobi za nas wszystko. Składamy lusterka, odkręcamy antenę, wjeżdżamy, idziemy się napić kawy i chwilę później mamy błyszczące i wysuszone auto. Wszystko to w cenie najczęściej ok. 20-30 zł. Największym minusem tego rozwiązania jest jednak to, że szczotki niszczą lakier. Uderzają w karoserię z bardzo dużą siłą. Na samym czyściwie mogą też znajdować się pozostałości z poprzedniego mycia, a więc np. piasek, którego drobinki robią liczne rysy. Często też taka myjnia niezbyt dokładnie usuwa zabrudzenia. Poza tym, mimo że ogromna dmuchawa suszyła pojazd, dobrze jest dokładnie przetrzeć uszczelki.
Myjnia bezdotykowa
W Polsce bardzo popularne są myjnie, gdzie wrzucamy pieniądze i samodzielnie myjemy pojazd z użyciem specjalnej lancy i szczotki. W lecie sprawdzają się świetnie, bo nie są drogie, ale zimą lepiej omijać je szerokim łukiem. Powód jest jeden – nie wysuszymy na nich auta. Przy minusowej temperaturze niemal na pewno zamarzną nam przez to drzwi i zamki. Jeśli jest naprawdę zimno, nie uda nam się wsiąść do samochodu tuż po skończeniu mycia. Z takiej myjni warto jednak skorzystać w celu umycia kół czy podwozia. Dzięki temu zmyjemy sól, która może powodować korozję. Po takim zabiegu nie zaciągajmy od razu hamulca ręcznego podczas najbliższego postoju. Woda, która się tam dostała na bank zamarznie i możemy mieć problem z ruszeniem.
Myjnia ręczna
To najdroższy, ale najlepszy wybór na zimę. Na takie mycie wydamy co najmniej kilkadziesiąt złotych. W zamian otrzymamy jednak naprawdę dokładnie umyty samochód. Plus jest też taki, że możemy skorzystać z dodatkowych usług. Za dopłatą dostaniemy choćby nasmarowanie uszczelek drzwi i bagażnika, wosk na karoserii, powłokę hydrofobową na szybach czy wysprzątane wnętrze. Trzeba się jednak liczyć z tym, że to wywinduje cenę do nawet kilkuset złotych. W niektórych punktach nie umyją nam auta na poczekaniu. Trzeba się wcześniej umówić.
Bieżąca kosmetyka
Po umyciu auta dobrze jest zabezpieczyć uszczelki przed zamarzaniem (jeśli nie zdecydowaliśmy się na taką usługę). Wykorzystuje się do tego specjalne specyfiki w sztyfcie czy spreju. Kosztują najczęściej od kilku do kilkunastu złotych. Dzięki nim drzwi nam nie przymarzną. Warto też nasmarować zamki aby się nie zacinały.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.