Pojechał na wycieczkę do kraju Kima. Ujrzał taki widok
Korea
Adam Baidawi spędził tydzień w Korei Północnej fotografując życie tamtejszych mieszkańców. A przynajmniej namiastkę życia, którą mu pokazano, bo każda wycieczka do tego kraju jest z góry zaplanowana przez władze.
Smutek
Co ciekawe, chociaż wszyscy starali się, żeby widziany przez jego wycieczkę obraz Korei był jak najlepszy, szopka nie przyniosła wymiernych rezultatów. Fotograf określił swoją wizytę jako najbardziej depresyjny tydzień w jego życiu.
Straż
Na każdym kroku "turyści" pilnowani są przez milicję, która dba o to, żeby nikt nie zobaczył tego, czego widzieć nie powinien. A już na pewno, żeby nie znalazło się to na zdjęciach. - Nie da się zrobić kroku bez ich wiedzy, zawsze są obecni w pobliżu, kiedy tylko wyjdziesz ze swojego pokoju - opowiada Baidawi.
Laurka
Baidawi mógł odwiedzić szkoły. Oczywiście te wybrane, dla dzieci elit, które pracują na chwałę wielkiego przywódcy. Wszystko byłoby piękne, gdyby nie to, że w takich warunkach dorastać może jedynie garstka dzieci w Korei Płn.
2 w 1
- Cały czas tam spędzony mocno działa na psychikę. Niby wszystko jest pięknie, ale dobrze wiesz, że to tylko fasada ukrywająca rzeczywistość rodem z koszmarów - relacjonuje autor zdjęć.
Praca
Każdy mieszkaniec zobowiązany jest do pracy na rzecz kraju. Zapłatę dostają w pieniądzach i zbożu, w zależności od tego, jak ciężko pracowali. Pani Kim, która była przewodniczką wycieczki Adama, po ich powrocie do domu miała spędzić trzy tygodnie sadząc warzywa.
Przynęta
Wszystko, co oficjalnie można fotografować, to fajerwerki takie jak te, mające odwrócić uwagę od prawdziwych problemów. Podczas podróży autobusem po kraju Adam spotkał np. ludzi piorących brudne ubrania w błotnistym strumieniu.
Różnice
Telefony ma ok. 3 mln ludzi, w większości partyjni mieszkańcy stolicy, Pjongjangu. 22 mln muszą obejść się bez tego wynalazku, chociaż to najmniejsze z ich zmartwień. Panująca rodzina wymazała historię i stworzyła swoją własną. Pozbyli się koncepcji "wolnego czasu" - Koreańczycy nie mają czegoś takiego. Większość zajęta jest walką o przeżycie, inni udawaniem, że walka ta nie ma miejsca.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.