Jak z Bonda
Mały podwodny okręt Triton-1M to jeden z najlepszych przykładów na to, że Rosjanie są i zawsze byli świetni w eksperymentach i innowacjach. Dwuosobowa łódź wygląda jak żywcem wyciągnięta nie tyle z głębin morskich, ale z filmu o Jamesie Bondzie.
Rzadki model
Powstały zaledwie 32 egzemplarze Tritona. Łódź podwodna, służąca do wykonywania rekonesansu lub transportowania nurków, mogła zostać zwodowana przez każdy dźwig, który miał udźwig przynajmniej dwóch ton.
Szybki przewóz
Kadłub Tritona wykonany był ze stopu aluminiowo-magnezowego. Pojazd zasilał silnik o mocy 3,4 KW. Łódź mogła być przewożona zarówno samolotem, jak i koleją lub ciężarówką.
Jak żywe torpedy
Dwuosobowy batyskaf powstał w późnych latach 50. Jego wygląd był mocno zainspirowany tzw. żywymi torpedami z czasów drugiej wojny światowej - włoskimi Maiale oraz brytyjskimi typu Chariots. Zarówno na rufie, jak i na dziobie znajdowały się wirniki.
Mocno używany
Triton nie był tylko prototypem - używano go aż do końca lat 80. Wtedy to część egzemplarzy została zezłomowana, część trafiła do muzeów, a także w ręce prywatnych kolekcjonerów.
Gotowy do akcji
Złośliwi śmieją się, że niejeden rosyjski oligarcha ma Tritona w przydomowym garażu nad jeziorem, gotowego do włączenia, jeśli przyszłaby potrzeba natychmiastowej ucieczki z kraju.
Udoskonalony model
Stare Tritony nie spełniały wymagań bezpieczeństwa, w związku z tym skonstruowano udoskonalony model łodzi. Rozpędza się on do 6 węzłów, może przebywać pod wodą do 6 godzin, a jego maksymalne zanurzenie to 40 metrów. Jest bliźniaczo podobny do starego Tritona-1M.
Dziś kupa złomu
Teraz wygląda jak kupa złomu, ale kiedyś był diabelnie niebezpieczny. Ten miniaturowy Triton-1M stoi na dziedzińcu jednego z wielu rosyjskich muzeów poświęconych broni i militariom.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.