Stan wyjątkowy w USA. Ludzie wyszli na ulice
Demonstracja kontra policja
Po zastrzeleniu przez policję Afroamerykanina w Charlotte w Karolinie Północnej, przez miasto w nocy ze środy na czwartek przeszedł marsz protestacyjny. Demonstracja zakończyła się konfrontacją z policją i wprowadzeniem w mieście stanu wyjątkowego.
Gubernator stanu Karolina Północna Pat McCrory skierował do Charlotte Gwardię Narodową - donosi BBC.
Kto strzelił?
Podczas protestów ulicznych jeden z demonstrantów został postrzelony, jest w stanie krytycznym. Miejscowe władze twierdzą, że policja nie używała ostrej amunicji.
Ofiara śmiertelna
Czarnoskóry policjant Brentley Vinson śmiertelnie postrzelił również czarnoskórego 43-letniego Keitha Lamonta Scotta. Policja szukała podejrzanej osoby, a Scotta akurat siedział w samochodzie przed blokiem mieszkalnym. Gdy wyszedł z auta, funkcjonariusze najpierw porazili go prądem a potem czterokrotnie strzelili. W jego aucie znaleziono broń, choć rodzina zabitego twierdzi, że policja sama ją podłożyła a mężczyzna z książką w ręku czekał na dziecko.
Kradzieże
Wojna z policją
Mieszkańcy protestują już kolejny dzień. Zablokowali jedną z dróg, zniszczyli też kilka radiowozów. Policja użyła wobec nich gazu łzawiącego, w stronę policjantów poleciały kamienie. W sumie 16 osób zostało rannych.
Stały problem
Zamieszki w Charlotte miały miejsce kilka godzin po innej demonstracji w mieście Tulsa w stanie Oklahomie. Tam nieuzbrojonego czarnoskórego mężczyznę zastrzeliła biała policjantka. Mężczyźnie zepsuł się samochód na środku drogi. Na widok policji podniósł ręce, ale gdy zaczął iść w stronę auta, policjantka poczuła się zagrożona i oddała śmiertelny strzał.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
{:external}