1 mln wyświetleń. Strażacy pokazali nagranie. Aż włos się jeży
W sieci pojawiło się nagranie, obok którego po prostu nie da się przejść obojętnie. Ochotnicza Straż Pożarna w Łężanach (woj. podkarpackie) podzieliła się materiałem ukazującym niebezpieczne zdarzenie z udziałem ciężarówki.
Źródło zdjęć: © Facebook | Polski Serwis Pożarniczy - Remiza.pl
Już prawie milion wyświetleń ma nagranie zarejestrowane przy remizie Ochotniczej Straży Pożarnej w Łężanach. Film udostępniono m.in. na facebookowym profilu remiza.pl.
Było blisko... - czytamy.
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O szczegółach bardzo groźnej sytuacji poinformowali zaś sami strażacy.
Dzisiaj wyjeżdżając do akcji o mały włos zostalibyśmy uderzeni przez pędzącego TIRa, który jechał z dużą prędkością i nie zdołał wyhamować przed samochodem osobowym, który ustąpił nam pierwszeństwa - przekazali.
Nagranie zostało zarejestrowane 28 lipca (poniedziałek) tuż przed godz. 16:00.
Internauci reagują na nagranie
W komentarzach odezwało się wielu internautów. Co piszą w reakcji na to nagranie?
"Oczywiście, że 40 ton w miejscu nie zatrzymasz, kto nie jeździł, nigdy nie ma o tym najmniejszego pojęcia.", "To nie jest osobówka i jak jest załadowany, nie zatrzyma się tak jak osobówka. A jak on tą osobówką hamuje mu przed nosem, to musiał chłop uciekać - ważne, że skończyło się jak skończyło", "Przeanalizować film, później się wypowiadać... Widać dokładnie, w którym momencie kierowca ciężarowego zaczyna hamować. Długo, długo wcześniej powinien już zobaczyć światła hamowania osobówki - nie wspominając o światłach błyskowych wozu OSP. Więc wiadomo, że może wyjeżdżać", "Kierowca pojazdu strażackiego trochę mało przewidywalny", "Bardzo niebezpieczne miejsce do wyjazdu, nasza straż ma światła blokujące ruch, a TIR ma dużo dłuższą drogę hamowania. Dobrze, że kierowca dał radę zahamować, inaczej autko nie miałoby szansy", "Z jaką prędkością pędził ten TIR?", "Czyżby w telefonie?", "Dobrze, że naprzeciwko tira nikt nie jechał" - czytamy.
Źródło artykułu: o2pl