Marcin Lewicki
Marcin Lewicki| 
aktualizacja 

14 lat tragedii. Mama Iwony Wieczorek przemówiła

115

- Liczę, że Iwonka się znajdzie - mówi portalowi o2.pl Iwona Główczyńska, matka zaginionej od 14 lat Iwony Wieczorek. Czy kiedykolwiek poznamy prawdę? - Kara za popełnione czyny będzie wymierzona - nie ma wątpliwości prok. Karol Borchólski z Prokuratury Krajowej.

14 lat tragedii. Mama Iwony Wieczorek przemówiła
Iwona Wieczorek (Facebook)

Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. 19-latka wracała z imprezy w Sopocie. Od tego czasu nie ma z nią kontaktu. Wśród podejrzanych byli m.in. znajomi kobiety czy tajemniczy "mężczyzna z ręcznikiem", który szedł na nią po trójmiejskim deptaku.

Niestety, żaden z tropów nie był tym właściwym. Sprawą w 2018 roku zajęli się śledczy z Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie. To przedstawiciele Archiwum X, którzy badają niewyjaśnione zdarzenia sprzed lat.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Prezydent Sopotu o sprawie Iwony Wieczorek. "Patrzę z przerażeniem"

- Sprawy kierowane do Archiwum X są prowadzone przez doświadczonych prokuratorów, którzy już mogą pochwalić się osiągnięciami w wyjaśnianiu zbrodni dokonanych przed wieloma laty i ustalaniu ich sprawców - przekazał w rozmowie z o2.pl prok. Karol Borchólski, z działu prasowego Prokuratury Krajowej.

Dążąc do wyjaśnienia sprawy (prokuratorzy - przyp.red.), niejednokrotnie realizowali osobiście, sumiennie i z poświęceniem czynności procesowe, nadając postępowaniom nowej dynamiki - dodał prok. Karol Borchólski.

Od tego czasu przedstawiciele Archiwum X sprawdzili m.in. sopocką plażę i pobliską "Zatokę Sztuki", czyli jeden z trójmiejskich klubów nocnych.

Śledczy chcą wyjaśnić sprawę Iwony Wieczorek. Nie zrażają się

Prokurator Borchólski zdaje sobie sprawę, że "społeczeństwo oczekuje niezłomności organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości i prokuratura, prowadząc takie postępowania jak sprawa Iwony Wieczorek, te oczekiwania spełnia".

Prokuratura konsekwentnie dąży do zapewnienia społeczeństwa o skuteczności prawa i organów ścigania, a w szczególności, że kara za popełnione czyny będzie wymierzona - mówi nam prok. Borchólski.

W prokuraturze słyszymy, że w sprawę zaangażowanych jest wielu śledczych. Chcą, aby sprawcy ewentualnej zbrodni odpowiedzieli za swój czyn, nawet jeżeli minęło od niego wiele lat. Nie chcą mówić o "przełomach" czy "rozwojowej sprawie", a krok po kroku wyjaśnić tajemnicze zniknięcie.

Wiadomo, że w sprawę wyjaśnienia zaginięcia Iwony Wieczorek zaangażowano doświadczonych biegłych (także zagranicznych) i nowoczesne technologie śledcze.

To m.in. pomoc instytucji badawczych, ale także skomputeryzowanych i zautomatyzowanych baz danych - przekazuje nasz rozmówca.

Czy są nowe ustalenia w sprawie Iwony Wieczorek?

Rok temu w mediach pojawiła się informacja "o przełomie". Podawano informację, że ciało Iwony Wieczorek może znajdować się na terenie "Zatoki Sztuki". To owiany złą sławą klub, w którym miał działać Krystian W. ps. "Krystek". Miało tam dochodzić m.in. do sutenerstwa.

Po roku ciała Iwony Wieczorek nie udało się znaleźć w "Zatoce". Portal i.pl poinformował, że śledczy wykluczyli, że kiedykolwiek mogły być tam zakopane. Nie oznacza to jednak, że wątek "Zatoki Sztuki" został w pełni zamknięty. Co więcej, prokuratorzy badają też wiele innych wątków.

Przeprowadzone czynności śledcze na terenie tzw. "Zatoki Sztuki" i terenu przyległego służyły weryfikacji i eliminacji wersji pojawiających się na podstawie ujawnianych w sprawie źródeł dowodowych - poinformował w rozmowie z o2.pl prok. Borchólski.

Matka zaginionej, Iwona Główczyńska podkreśla, że śledczy działają z dużym zaangażowaniem i w pełni profesjonalnie. Apeluje, aby "dać im pracować".

Nie chcę oceniać pracy śledczych i wypowiadać się na ten temat. Uważam, że wykonują dobrą pracę. Więcej nie powiem - dla dobra sprawy. Media podchodzą do sprawy różnie. Część jest bardzo rzetelna i za to dziękuję. Część natomiast szuka sensacji. Ja już się na to uodporniłam. Liczę, że Iwonka się znajdzie - mówi w rozmowie z o2.pl Główczyńska.

Prokuratura dodaje z kolei, że "nigdy nie informowała ani mediów, ani opinii publicznej o wystąpieniu przełomu w niniejszym postępowaniu", a szczegóły sprawy nie są jawne "ze względu na dobro śledztwa". Wiemy, że w sprawie nie zatrzymano nowych osób i nie ma nowych podejrzanych. Śledztwo jednak trwa.

Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić