Karolina Sobocińska
Karolina Sobocińska| 

15-latek "rozpadł się na kawałki". Dramat na wycieczkowcu w Turcji

273

15-letni Brytyjczyk wybrał się na luksusowe wakacje z rodzicami. Niestety, to, co się na nich wydarzyło, zapamięta najprawdopodobniej do końca życia. Podczas rejsu po Morzu Śródziemnym miał paść ofiarą napastowania seksualnego ze strony 60-letniego uczestnika wycieczki. Po zacumowaniu statku w Stambule mężczyzna został zatrzymany przez miejscową policję.

15-latek "rozpadł się na kawałki". Dramat na wycieczkowcu w Turcji
Seven Seas Cruiser (YouTube)

15-letni chłopiec z Wielkiej Brytanii wybrał się z rodzicami na wakacje - 10-dniowy rejs po Morzu Śródziemnym. Taka przyjemność to 20 tys. funtów.

Niestety, nastolatek raczej nie będzie wspominać statku Seven Seas Explorer pozytywnie. W jego przypadku doszło do dramatu.

Incydent w basenie

Chłopak miał bawić się w basenie ze swoją siostrzenicą, gdy podszedł do niego mężczyzna w wieku 60 lat. Mężczyzna miał nagle objąć 15-latka rękami i złapać za miejsce intymne. Do zdarzenia doszło po tym, jak statek zakotwiczył u wybrzeży Dikili w południowej Turcji.

Brytyjczyk momentalnie wyskoczył z basenu i zawiadomił rodziców o incydencie. Jego mama nie zwlekała ani chwili i wezwała ochronę. 60-latek został umieszczony w swojej kajucie.

Kiedy statek przypłynął w niedzielę do Stambułu, mężczyzna wraz z nastolatkiem i jego matką został zabrany na lokalny posterunek policji. Tam złożyli zeznania. Okazało się, że mężczyzna nie jest narodowości brytyjskiej.

Jestem w szoku, a mój syn nadal jest bardzo zmartwiony tym, co się stało. Nie jadł porządnie od trzech dni i jest teraz bardzo przestraszony i nieufny wobec dorosłych, w zasadzie rozpadł się na kawałki - powiedziała "Daily Mail" rodzicielka 15-latka.
Mój syn ma dopiero 15 lat i jest przerażony tym, co się stało - dodała.

Chłopiec po złożeniu zeznań został zbadany przez miejscowego lekarza. Na statku był monitoring, który miał uwiecznić moment zbliżania się 60-latka do Brytyjczyka. Rzecznik Biura ds. Rozwoju Zagranicznego i Wspólnoty Narodów powiedział: "Wspieramy rodzinę brytyjskiego dziecka po incydencie w Turcji i współpracujemy z władzami lokalnymi".

Mężczyzna miał wszystkiemu zaprzeczyć. Turecka policja potwierdziła, że ​​śledztwo jest w toku.

Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić