Muszą mu podklejać powieki. Dramat malutkiego Radka z Leszna

282

3-letni Radek nie chodzi, nie mówi, nie może nawet samodzielnie otworzyć oczu. By widział, rodzice muszą podklejać mu powieki plastrami. Mimo utrudniających życie dolegliwości, z którymi dziecko zmaga się od urodzenia, lekarze nie postawili mu jeszcze jednoznacznej diagnozy.

Muszą mu podklejać powieki. Dramat malutkiego Radka z Leszna
Radek nie może sam otworzyć oczu. Rodzice podklejają mu powieki plastrami, by widział (zrzutka.pl)

Zaraz po urodzeniu Radek Ślebioda z Leszna sprawiał wrażenie zdrowego dziecka. Niestety radość świeżo upieczonych rodziców nie trwała długo. Lekarze szybko zauważyli, że chłopiec nie płacze, nie otwiera oczu ani nie wykazuje odruchu ssania. Winą za to obarczono środek znieczulający podany matce. Radek został zabrany na oddział intensywnej terapii.

Rodzice muszą podklejać mu powieki by widział

Niemowlę otworzyło oczy dopiero po tygodniu od urodzenia, ale nie mrugało. Jego twarz była całkowicie pozbawiona mimiki. Stan dziecka nie poprawiał się. Pierwsze miesiące życia Radka rodzina spędziła na niemal codziennej rehabilitacji i wizytach u specjalistów. Największym problemem był wzrok, gdyż powieki dziecka były jedynie lekko uchylone.

Około 4 miesiąca życia Radek zaczął sam podnosić sobie prawą powiekę, żeby cokolwiek widzieć. Okuliści nie wiedzieli co robić z jego oczami, przez chwilę Radek nosił nawet okulary. Po wizycie na oddziale okulistycznym kazano nam podklejać powieki naprzemiennie plastrami, by nie doprowadzić do wyschnięcia oka, gdyż prowadzi to do powstania dziur w rogówce, a co za tym idzie, utraty wzroku. Podklejamy tak do dziś – mówi matka Radka

Dla rodziców i dziecka rozpoczęła długa i trudna droga ku zdiagnozowaniu dolegliwości. Radek został poddany wielu badaniom i konsultacjom ze specjalistami z różnych dziedzin, badania genetyczne nie wykazały nieprawidłowości. W końcu stwierdzono hipoplazję ciała modzelowatego oraz zespół wad wrodzonych mózgowia. To nie jest jednak ostateczny werdykt.

Radek cały czas jest na etapie diagnozowania. Rodzina cały czas nie wie, z czym tak naprawdę przyszło jej się zmagać. "Działamy na objawy, nie znając przyczyny" – mówią rodzice Radka. Zweryfikować trzeba także inne schorzenia, czego można dokonać dopiero gdy dziecko podrośnie.

Na dzień dzisiejszy Radek raczkuje i widać, że ma chęci stanąć na nogi ale jego ciało nie jest jeszcze na to gotowe. Jest pionizowany i podczas rehabilitacji 4 razy w tygodniu przygotowywany do chodzenia. Zajęcia logopedyczne, pedagogiczne, integracji sensorycznej i tyflopedagogiczne, również bardzo wspomagają rozwój Radka. Potrafi już rozróżniać zwierzęta i przedmioty. Jest bardzo ciekawy świata, chętnie się uczy i ma silną potrzebę komunikacji.

Dziecko cały czas wymaga rehabilitacji, która jest bardzo kosztowna. W ciągu najbliższych miesięcy zaplanowana jest operacja plastyczna powieki. Rodzice zbierają fundusze na jego leczenie na portalu zrzutka.pl pod hasłem "Radek – codzienna walka o sprawność".

Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić