70-latek wpadł na stoisku. Mówił, że "kupił od nieznajomego"
Policjanci z Piaseczna (woj. mazowieckie) odzyskali złoty pierścionek skradziony z domu w Józefosławiu. 70-letni mężczyzna oferował biżuterię na stoisku w Warszawie i usłyszał zarzut paserstwa.
Na początku 2025 r. policjanci z Piaseczna przyjęli zawiadomienie od mieszkanki Józefosławia o kradzieży z włamaniem. Z jej domowego sejfu zniknęły pieniądze oraz złoty pierścionek. Jak podaje policja, sprawa wymagała czasu i pracy operacyjnej. Funkcjonariusze analizowali różne wątki przez wiele tygodni.
Na początku października śledczy w Piasecznie dostali informację o jednym z przedmiotów pochodzących z tej kradzieży. Chodziło o złoty pierścionek z diamentami o wartości 15 tys. zł, wystawiony do sprzedaży na jednym ze stoisk na warszawskiej Woli.
Policjanci pojechali na miejsce, odzyskali biżuterię i zatrzymali 70-letniego sprzedawcę.
Wszedł na pasy z hulajnogą. Kierowcy nawet się nie zatrzymali
Mężczyzna próbował tłumaczyć funkcjonariuszom, że kupił pierścionek od nieznanego mu mężczyzny, który zmarł jakiś czas temu. Według policji ta wersja nie uchroniła go przed odpowiedzialnością karną. 70-latek trafił do policyjnej celi.
Zarzut paserstwa i nadzór prokuratury
Następnego dnia zatrzymany usłyszał zarzut z art. 291 kodeksu karnego, czyli paserstwa. Za to przestępstwo grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Postępowanie nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Piasecznie.
Policja podkreśla, że wiele spraw wymaga długotrwałych czynności i cierpliwości. Skrupulatna analiza i praca operacyjna pozwalają następnie lokalizować sprawców oraz odzyskiwać skradzione mienie.