77-latek przeciął skrzyżowanie, uderzył w lampę i dachował. Jest nagranie
Do wypadku doszło w Jeleniej Górze na Dolnym Śląsku, gdzie starszy mężczyzna przejechał przez skrzyżowanie, uderzył w lampię, a następnie dachował autem. 77-letni kierowca trafił do szpitala. Całe zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamerę samochodową, a nagranie udostępnił kanał Stop Cham.
W poniedziałek miało miejsce poważnie wyglądające zdarzenie drogowe na skrzyżowaniu alei Jana Pawła II i ulicy Grunwaldzkiej w Jeleniej Górze. Osobowy hyundai, poruszający się drogą krajową nr 3 w kierunku Zgorzelca, nagle niekontrolowanie wjechał na skrzyżowanie.
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
W wyniku tego incydentu pojazd dachował i uderzył w latarnię uliczną. Wydarzenie wzbudziło duże zaniepokojenie wśród świadków, a na miejscu szybko pojawiły się służby ratunkowe, aby zapewnić pomoc poszkodowanym i zająć się usunięciem skutków wypadku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kierowcą feralnego hyundaia był 77-letni mężczyzna. Kierowca stracił panowanie nad samochodem z powodów zdrowotnych - powiedziała portalowi polskieradio24.pl oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze podinspektor Edyta Bagrowska.
Wypadek w Jeleniej Górze. Kierowca trafił do szpitala
Nagranie, które uwieczniło moment wypadku, zostało opublikowane na kanale "Stop Cham", gdzie szybko przyciągnęło uwagę użytkowników. Film zarejestrowano z samochodu, który czekał na możliwość skrętu w lewo z ulicy Grunwaldzkiej. W chwili, gdy zapaliło się zielone światło, pojazd ruszył, ale nagle, z lewej strony, w kadrze pojawiła się rozpędzona osobówka.
W momencie, gdy samochód wjechał na skrzyżowanie, najpierw ścięło latarnię, a następnie uderzyło w słupek znajdujący się na wysepce. W wyniku tej kolizji auto zaczęło się przewracać, sunąc na dwóch kołach, aż ostatecznie obróciło się na bok. Dach pojazdu uderzył w latarnię po prawej stronie skrzyżowania, po czym samochód pozostał na boku.
Kierowca odniósł obrażenia i został niezwłocznie przewieziony do szpitala. Jak dodała Edyta Bagrowska, pasażerce podróżującej z kierowcą nic się nie stało.