"Andrzeju, nie denerwuj się". Żołnierz z kultowego nagrania walczy z chorobą
Pan Artur Rogalski, znany z kultowego nagrania, w którym powiedział "Andrzeju, nie denerwuj się", zmaga się z ciężką chorobą. W "Fakcie" zdradził, że zbiórkę w sieci założył jego jedyny syn. Na co potrzebne są pieniądze?
Nagranie, które uczyniło Artura Rogalskiego rozpoznawalnym, trafiło do sieci 15 lat temu. Pokazywało konflikt w wojsku o uszkodzony błotnik opancerzonego wozu BWP‑1. Wśród podniesionych głosów padły jego słowa: "Andrzeju, nie denerwuj się, zaraz wyklepiemy".
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Żołnierz spędził trzy dekady w Wojsku Polskim. 20 miesięcy po przejściu na emeryturę (w 2023 roku) usłyszał ponurą diagnozę. Lekarze stwierdzili u niego SLA, czyli stwardnienie zanikowe boczne. Choroba powoduje stopniowy zanik siły mięśni, utrudnia chodzenie, mówienie, a w końcu samodzielne oddychanie.
W związku z tym, że na tę dolegliwość nie ma leku, rodzina postanowiła zrobić wszystko, by jak najdłużej niwelować jej skutki. Artur Rogalski w "Fakcie" potwierdził, że zbiórkę w sieci spontanicznie założył jego jedyny syn. Tak opisał trudną sytuację ojca:
Zawsze stawiał dobro innych ponad swoje, gotów do poświęceń. Zawsze wiedzieliśmy, że jest naszą skałą, filarem naszej rodziny i gotowym wspierać każdego w potrzebie. Gdy nadszedł czas zasłużonej emerytury, spodziewaliśmy się, że wreszcie nacieszy się spokojem, wnukami i pasjami. Niestety, los miał dla niego inne plany. Diagnoza, która zmieniła wszystko — czytamy na platformie Pomagam.
Zbiórka dla Artura Rogalskiego. Na co potrzebuje pieniędzy?
Dotychczas udało się zebrać niemal 500 tys. zł, jednak cel to 950 tys. zł. Pieniądze zostaną przeznaczone przede wszystkim na intensywną rehabilitację spowalniającą postęp paraliżu oraz na specjalistyczny sprzęt niezbędny na kolejnych etapach choroby.
Będzie to m.in. elektryczny wózek inwalidzki, łóżko rehabilitacyjne, schodołaz, a w przyszłości także respirator (wspomagający oddychanie) i eyetracker (do komunikacji wzrokiem). Zebrane środki pokryją również koszty stałej opieki pielęgniarskiej.
"Dziękujemy za pana służbę. Razem damy radę", "Proszę się nie denerwować, pomożemy", "Film z Pana udziałem przez lata poprawiał mi humor, tym bardziej cieszę się, że mogę dołożyć swoją cegiełkę do pańskiego powrotu do zdrowia. Siły i wytrwałości życzę" - napisali darczyńcy.