Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

Antysemickie pamiątki na jarmarku. Organizator: "pierwszy raz słyszę"

Magnesy na lodówkę z wizerunkiem Żyda z pieniążkiem pojawiły się jako rodzaj pamiątki na przyklasztornym jarmarku w Wigrach. Taki pomysł nie spodobał się turystom, którzy uznali to za krzywdzący stereotyp, a sprawę zgłosili mediom. Organizatorzy jarmarku przekonują, że o niczym nie wiedzieli.

Antysemickie pamiątki na jarmarku. Organizator: "pierwszy raz słyszę"
Wizerunek Żyda z pieniążkiem pojawił się na jarmarku. (Adobe Stock, Facebook)

Jarmark pod hasłem "Na styku kultur" zorganizowano na terenie klasztoru Kamedułów w podlaskich Wigrach. Na jednym z wystawionych straganów kupić można tam w charakterze pamiątki na lodówkę magnesy z regionu.

Uwagę jednego z turystów przykuły te przedstawiające postać Żyda z pieniążkiem. Podpis na figurce głosił: Żyd na kasę", na innych z kolei napisane było: "Oby kasa w domu była i się nigdy nie skończyła. Żyda w domu trzeba mieć. On pieniędzy będzie strzec".

Przed kilkoma tygodniami podobną akcję w Tykocinie tak komentowała reprezentantka warszawskiej gminy żydowskiej: To jest rasizm i antysemityzm. Ale przede wszystkim to jest głupie - powiedziała Lucy Lisowska, której wypowiedź przytacza opisująca sprawę Gazeta Wyborcza.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Mój mąż Żyd". Antysemityzm? To nie jest temat, o którym myślą Polki w Izraelu

Dziennikarze Gazety Wyborczej z prośbą o komentarz zwrócili się także do przedstawicieli fundacji, która odpowiadała za sprzedaż magnesów i organizację jarmarku. Jej przedstawiciel twierdzi, że o niczym nie wiedział.

Pierwszy raz słyszę. Nie widziałem tych magnesów, trudno mi się do sprawy odnieść - mówi na łamach GW, Prezes Fundacji Wigry Pro, ks. Jacek Nogowski, proboszcz parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Wigrach.

A jego współpracownik, Dariusz Saweliew zapewnia, że kupcy rejestrując swoje stoiska byli zobowiązani szczegółowo opisywać proponowany przez siebie rodzaj działalności, żaden z nich nie poinformował jednak o takim asortymencie.

Chodziłem po straganach z koleżanką, ale nie zauważyliśmy takiego kretyństwa - dodaje w rozmowie z dziennikarzami Dariusz Saweliew.
Autor: BBI
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Wybrane dla Ciebie
Ratownicy TOPR pojechali na akcję. Nagle zadzwonił telefon
Wpadkom nie było końca. Tak "popisała się" prawicowa telewizja
Pompował, pompował, aż wjechał w niego samochód. Pijany mężczyzna urządził sobie siłownię na jezdni
Portugalski rząd zadecydował. Uczniowie nie będą używać telefonów
Tysiące martwych ryb. To kolejna ekologiczna katastrofa w Polsce
Nie żyje prof. Mirosław Kurkowski. Przeprowadzono sekcję zwłok
Weterynarze nie mają dobrych wieści. W Polsce pojawiło się drugie ognisko choroby
Porównali go do Usaina Bolta. Popis młodego piłkarza obiegł sieć
Chwile grozy koło Nidzicy. 53-latka postrzelona w pobliżu strzelnicy
Nie wrócił do domu po szkole. Na cmentarzu znaleźli ciało 16-latka
Badanie Umiejętności Dorosłych PIAAC. Wynik Polski daleki od ideału
Po tym rozpoznasz idealną mandarynkę. Ważny jeden szczegół
Wróć na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić