Mieszkańcy Grazu, którzy we wtorek wieczorem uczestniczyli w czuwaniu, zapowiedzieli, że chcą zamienić główny plac miasta w morze świec i tak też zrobili - informuje BBC.
W wieczornym czuwaniu uczestniczyły tysiące ludzi. Zapalali świece, modlili się, kontemplowali, płakali. "To przykład solidarności. Razem przeżywamy żałobę i razem lepiej sobie z nią radzimy" – powiedział agencji Reuters Felix Platzer jeden z uczestników czuwania.
Podczas czuwania świece wręczono wolontariuszom, którzy ułożyli je na stopniach fontanny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fontanna Arcybiskupa Johanna, znana jako serce starego miasta Graz, we wtorek wieczorem stała się symbolem żalu i solidarności ludu Austrii – pisze BBC.
W związku ze strzelaniną kanclerz Austrii ogłosił trzydniową żałobę. Dzisiaj (11 czerwca) o godzinie 10:00 czasu lokalnego pamięć ofiar zostanie uczczona minutą ciszy. Szkoła, w której doszło do ataku, pozostanie zamknięta do odwołania.
Ten atak uderza w samo serce naszego kraju. To byli młodzi ludzie, którzy mieli przed sobą całe życie – powiedział kanclerz Austrii Christian Stocker, cyt. przez BBC.
Strzelanina w szkole w Grazu
Do dramatu doszło we wtorek około godziny 10:00 w szkole średniej. Świadkowie relacjonowali, że usłyszeli kilkadziesiąt strzałów.
Astrid, kobieta mieszkająca z mężem w sąsiedztwie szkoły, powiedziała BBC, że usłyszała strzały, gdy kończyła wieszać pranie.
Słyszałam strzały. Mnóstwo strzałów, jeden po drugim. 'Puf... puf... puf... puf... puf...' powtarzane raz po raz. Weszłam do mieszkania do męża i powiedziałam mu: 'Ktoś strzela'. (...) Słyszeliśmy, że oddano od 30 do 40 strzałów. Wtedy mój mąż zadzwonił na policję – relacjonowała.
Policja poinformowała, że do szkoły wysłano funkcjonariuszy antyterrorystycznej jednostki Cobra. Ewakuowano uczniów i nauczycieli.
Napastnik zabił dziewięć osób – sześć kobiet i trzech mężczyzn, a następnie popełnił samobójstwo. Wieczorem poinformowano o kolejnej, dziesiątej ofierze ataku. Z informacji przekazanych przez austriackie media wynika, że do szpitali trafiło ponad 30 osób, a kilka z nich walczy o życie.
Minister spraw wewnętrznych Gerhard Karner poinformował podczas konferencji prasowej, że napastnik, którego nazwiska nie ujawniono, to były uczeń, który nie ukończył szkoły. 21-latek tuż po ataku popełnił samobójstwo w szkolnej toalecie.
Źródło: BBC, RMF24