Basen na plaży. Niemieckie media piszą o polskich "budowniczych"
Niemieckie media piszą o polskich turystach z Władysławowa. Grupa plażowiczów zbudowała własne "dżacuzi" kilka metrów od brzegu morza. "W Niemczech potrzebowałbyś do tego pozwolenia na budowę" - śmieje się jeden z internautów. Redakcja "Bilda" postanowiła pójść tym tropem. Dziennikarze sprawdzili czy taka "samowolka budowlana" jest legalna.
Turyści spędzający urlop we Władysławowie oprócz bujnej wyobraźni mieli też chęci do pracy. Czterech młodych mężczyzn zbudowało na plaży własne "jacuzzi". Wykopali dół na tyle głęboki, żeby można było w nim usiąść. Następnie zabezpieczyli go folią i zalali wszystko morską wodą.
- W Niemczech potrzebowałbyś do tego pozwolenia na budowę - śmieje się jeden z internautów.
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
Proces powstawania tej budowlanej samowolki uwiecznił jeden z jej twórców na materiale wideo udostępnionym na TikToku. Film odtworzono już ponad 7 milionów razy. O zdolnych Polakach pisze zagraniczna prasa. Niemiecki "Bild" wziął pod lupę legalność takiej konstrukcji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazuje się, że opatrzony jako żartobliwy komentarz o pozwoleniu na plaży w Niemczech jest w 100% zasadny. U naszych zachodnich sąsiadów nad Morzem Północnym i Bałtyckim lokalne władze decydują o tym, co jest, a co nie jest dozwolone. Są nawet plaże, na których zabronione jest budowanie zamków z piasku.
Zobacz również: Chorwaci znaleźli sposób. Tak walczą z turystami
Należą do nich m.in. plaża w Zinnowitz-Usedom, w gminie w pobliżu granicy z Polską. Oraz plaże w Ostseebad Binz na półwyspie Fischland-Darß-Zingst i na wyspie na morzu Północnym Sylt. Naruszenie przepisów w tych miejscach może być kosztowne. Grozi za to grzywna w wysokości do 1000 euro.
Czytaj też: Polak zaginął w Grecji. Zabłądził na plaży
Jeden z twórców "jacuzzi" uspokoił wszystkich zmartwionych o mandat. Panowie przeczytali komentarze i zadbali żeby ktoś lub coś w taki dół z wodą nie wpadło, na przykład nocą.
- Posprzątane zostało pod wieczór jak już woda zleciała. Pozdrawiam - napisał w odpowiedzi na liczne komentarze Piotr Koziorowski.