Białoruscy lekarze w akcji. Dostali rozkaz zamiatania ulic
W mediach społecznościowych pojawił się nietypowy film z Białorusi. Lekarze jednego ze szpitali w wolnym czasie nie odpoczywali, tylko... sprzątali ulice. To już tradycja w tym kraju. "Subotniki" masowo organizowano już w czasach Związku Radzieckiego. Udział w nich zawsze był "dobrowolnym obowiązkiem" każdego obywatela.
Każdego roku na Białorusi odbywa się ogólnonarodowy czyn społeczny. Biorący udział w czynie społecznym porządkują parki, skwery, place zabaw, drogi osiedlowe oraz pracują w fabrykach.
To święto dotyczy wszystkich. W przeszłości prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka przykładnie sadził drzewa. Z psem w ramionach, otoczony wianuszkiem młodych i uśmiechniętych dziewcząt zwieńczył to narodowe święto pięknym zdjęciem, które krążyło po największych serwisach informacyjnych w kraju.
W tym roku w ramach "czynu społecznego" lekarzy ze szpitala w Żytkowiczach w obwodzie homelskim zagoniono do zamiatania ulic. Tradycja "subotnika" sięga jeszcze epoki Lenina.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie zestrzelili własną maszynę. Moment katastrofy Su-27
Jak podkreślała telewizja Biełsat, "subotniki" na współczesnej Białorusi to także forma przymuszania do politycznej uległości. Pracownicy przedsiębiorstw państwowych i budżetówki po prostu nie mogą odmówić udziału.
To kolejny element dodatkowej kontroli, monitoringu sytuacji: te wszystkie rytuały, takie jak subotniki, wiece, demonstracje. Poprzez takie działania i posłuszeństwo ludzi władza legitymizuje nowy porządek, który utrwalił się na Białorusi - tłumaczył politolog Paweł Usaw.
Alaksandr Łukaszenka przywrócił tradycję
"Subotniki" (z ros. czyny społeczne wykonywane w sobotę) masowo organizowano w czasach Związku Radzieckiego. Udział w nich zawsze był "dobrowolnym obowiązkiem" każdego obywatela. W okresie rządów prezydenta Łukaszenki tradycja ta powróciła na Białoruś.