"Biały marsz". Poruszające, co chcą zrobić dla Kamilka

24

8 czerwca ulicami Częstochowy przejdzie "Biały marsz". To inicjatywa osób, którymi wstrząsnęła śmierć 8-letniego Kamilka, zakatowanego przez ojczyma. Wydarzenie, zorganizowane na miesiąc po tragicznej śmierci chłopca, ma pokazać, że Polacy nie zapomnieli o strasznym losie dziecka.

"Biały marsz". Poruszające, co chcą zrobić dla Kamilka
"Biały marsz" dla Kamilka (Facebook)

Z inicjatywą "Białego Marszu" wyszedł Piotr Kucharczyk - częstochowianin, który wcześniej podjął się także zorganizowania pogrzebu Kamilka. Po śmierci chłopca mężczyzna utworzył facebookową grupę "Pamięci Kamilka z Częstochowy", która zrzesza osoby niemogące pogodzić się z tragiczną śmiercią 8-latka.

"Biały marsz" dla Kamilka

W środę na tej właśnie grupie pan Piotr poinformował o wydarzeniu, które zaplanowano na 8 czerwca, czyli dokładnie w pierwszą miesięcznicę śmierci Kamilka. Częstochowianin zaprosił do udziału wszystkich, którzy chcą uczcić pamięć zakatowanego przez ojczyma chłopca.

Pamiętamy!... i nie zapomnimy - Piotr Kucharczyk napisał w poście na Facebooku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kamilek zmarł w szpitalu. Ekspert o tym, co zawiodło

Marsz ruszy o godzinie 15:30 spod Sądu Okręgowego, zlokalizowanego przy ul. Dąbrowskiego 23/35 w Częstochowie. Chętni zostali poproszeni o zabranie ze sobą symbolicznej białej róży "dla uczczenia pamięci Kamilka w miesięcznicę jego śmierci".

Do czwartkowego wieczora post informujący o marszu zebrał prawie 500 reakcji, w sekcji komentarzy wiele osób zadeklarowało już udział w wydarzeniu. Ci, którym nie pozwala na to odległość, zapewnili o "duchowym" wspieraniu uczestników.

Będę na pewno.
Oczywiście, że będę.
Odległość i niepełnosprawność nie pozwolą mi niestety na uczestnictwo w marszu. Bedę Wam towarzyszyć duchem i sercem - piszą internauci.

Kamilek został zakatowany przez ojczyma

8-letni Kamil z Częstochowy zmarł 8 maja, po 35 dniach spędzonych w stanie śpiączki farmakologicznej w częstochowskim szpitalu. Chłopiec trafił tam z rozległymi oparzeniami całego ciała, śladami po przypalaniu papierosami i złamanymi kończynami.

Jak ustalono, nad dzieckiem miesiącami miał znęcać się jego własny ojczym. 29 marca mężczyzna rzucił Kamilka na piec kuchenny, a następnie polał wrzątkiem. Chłopiec przez trzy dni nie otrzymał pomocy. Do szpitala zabrał go dopiero biologiczny ojciec, który znalazł syna w fatalnym stanie w mieszkaniu byłej żony.

Matka Kamilka, 35-letnia Magdalena B. i ojczym, 27-letni Dawid B. czekają na proces areszcie. Będą odpowiadać za zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie i pomocnictwo w nim.

Oczekując na wyro,k społecznicy działają, by uniknąć tak tragicznych sytuacji w przyszłości. Grupa upamiętniająca 8-latka zbiera podpisy pod tzw. "ustawą Kamilka", która ma zaostrzyć przepisy dotyczące przypadków znęcania się nad dziećmi.

Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić