Bieda w kraju Kim Dzong Una. "Ludzie nie mają wyjścia"
Jak podaje "Daily North Korea", mieszkańcy prowincji Ryanggang w Korei Północnej rezygnują z zakupu wiatrochronów. Powodem są wysokie koszty, na które ludzie nie mogą sobie pozwolić. Jest to niezbędny produkt w walce z silnymi mrozami.
Mieszkańcy prowincji Ryanggang w Korei Północnej borykają się z problemem braku tzw. osłon przeciwwiatrowych, które są niezbędne do ochrony przed mrozami. W Korei Północnej temperatura spada nawet poniżej 30 stopni Celsjusza. Wiatrochrony dla wielu osób są luksusem - podaje "Daily North Korea".
W przeszłości każdy w październiku dbano o ochronę domów przed zimnem. Jednak w tym roku wiele rodzin nie może sobie pozwolić na zakup niezbędnych materiałów, ponieważ koszty folii plastikowej wzrosły do rekordowych poziomów. Metr kwadratowy takiej folii kosztuje obecnie 15 tys. północnokoreańskich wonów, czyli ok. 60 zł.
Nowy przyjaciel Putina. Ekspert: Kim wzoruje się na Korei Południowej
Szacuje się, że potrzeba co najmniej 7 metrów kwadratowych folii, aby pokryć drzwi i okna, co oznacza wydatek ponad 100 tys. wonów (ok. 410 zł). Dla wielu rodzin, które ledwo wiążą koniec z końcem, taka suma jest nieosiągalna.
Jak podaje "Daily NK", z 30 rodzin w jednym z bloków, zaledwie trzy mogły sobie na to pozwolić, a dwie z nich ponownie użyły zeszłorocznej folii. Niektórzy szukają alternatywnych rozwiązań, wykorzystując stare ubrania czy kartony do uszczelnienia drzwi.
Gdyby ludzie mieli 100 000 wonów na zakup wiatrochronów, nikt by nie głodował. Ludzie nie mają innego wyjścia, jak tylko zrezygnować z zakupu wiatrochronów. Kiedy w grudniu i styczniu mróz osiąga apogeum, biedne rodziny po prostu muszą przeczekać zimę - mówi anonimowy informator portalowi "Daily North Korea".
Serwis dodaje, że nieco bardziej zamożni mieszkańcy Korei Północnej na zimę są już gotowi. Oni ogrzewają swoje domy węglem lub drewnem opałowym. Wymieniali także okna oraz drzwi na inne, bardziej szczelne.