"Bił po twarzy, gryzł". Ofiary aktora Bartłomieja M. zabrały głos

100

Bartłomiej M. trafił do aresztu. Nad działaczem politycznym i aktorem ciąży zarzut zgwałcenia trzech nastolatek. Pojawiają się jednak informacje, że ofiar miało być więcej. Część opowiedziała o traumatycznych przeżyciach w "Uwadze TVN".

"Bił po twarzy, gryzł". Ofiary aktora Bartłomieja M. zabrały głos
Bartłomiej M i jedna z ofiar (filmpolski.pl, Uwaga TVN)

Bartłomiej M. ma całkiem bogate CV. Grał u Patryka Vegi, w "Ojcu Mateuszu", "Jak zostałem gangsterem", a ostatnio również w "Barwach szczęścia".

Niegdyś był działaczem PO. Później postanowił zmienić barwy. Pojawiał się w spotach wyborczych PiS-u i próbował dostać się do Sejmu.

7 maja został antybohaterem reportażu Agnieszki Żądło. Dziennikarka "Newsweeka" ze szczegółami opisała historie młodych dziewczyn (14-17 lat), które miały być gwałcone przez Bartłomieja M.

Proceder miał się rozpocząć w latach 90. Pierwszy, nieprawomocny wyrok w tej sprawie zapadł jednak dopiero pod koniec zeszłego roku.

Do sprawy mężczyzna odniósł się w oświadczeniu dla WP. Wszystkiego się wyparł i stwierdził, że "sprawa jest absolutnie oparta na kłamstwach lub półprawdach".

Bartłomiej M. usłyszał kolejne zarzuty. Ofiary opisują zdarzenia

Gdy reportaż się ukazał, Bartłomiej M. usłyszał następne zarzuty dotyczące zgwałcenia dziewczynek w wieku 15-17 lat. Na trzy miesiące trafił do aresztu.

15 czerwca sprawa została poruszona w "Uwadze TVN". Głos zabrały ofiary M.

Namówił mnie, żebym napiła się szampana. Zsuwał mi sweter, wsadził rękę w majtki. Byłam w samym swetrze na gołe ciało. Kazał mi usiąść mu na kolanach i ruszać się - opowiedziała jedna z ofiar.

Bartłomiej M. dość długo robił sesje fotograficzne młodym, często nieletnim dziewczynom. Poznawał je na portalu zdjęciowym. Później zapraszał do siebie i dawał drinka, w którym musiał znajdować się środek odurzający, bo dziewczyny traciły przytomność. Łatwo się domyślić, co było potem...

Mówiłam, że nie chcę, ale on przytrzymał mi ręce i wszedł we mnie. Cały czas protestowałam, on bił mnie po twarzy, gryzł mnie i wtedy na chwilę straciłam przytomność - podkreślała jedna z ofiar w "Uwadze TVN".

O traumatycznych przeżyciach opowiedziała również kobieta, która została wykorzystana przez Bartłomieja M., gdy miała 14 lat. - Zauważyłam, że on odbywa ze mną stosunek, nie mogłam się ruszyć. Mówił, bym jęczała. Byłam naga - powiedziała, zdradzając, że wcześniej dostała drinka.

Pojawiły się nowe ustalenia w sprawie tego procederu. Okazuje się, że najmłodsza ofiara Bartłomieja M. miała tylko 12 lat.

Autor: MDO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić