Biskup apeluje do Polaków. "Niech w święta nie będzie alkoholu"
Biskup Tadeusz Bronakowski, który jest przewodniczącym Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych zaapelował do Polaków. - Niech w polskich rodzinach w Wigilię i święta nie będzie alkoholu - zwrócił się do wiernych.
We wtorek 20 grudnia na zakończenie adwentowych rekolekcji trzeźwościowych bp Tadeusz Bronakowski celebrował mszę świętą w kościele św. Doroty w Wolanowie koło Radomia. Biskup zwrócił się do wiernych z ważnym apelem.
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
Niech Chrystus stanie się znakiem wolności dla wszystkich zniewolonych nałogami, znakiem pokoju i pojednania oraz rodzin cierpiących z pijaństwa. Niech ta intencja będzie obecna w naszych modlitwach przed bożonarodzeniowym żłóbkiem. Niech w polskich rodzinach w Wigilię i święta nie będzie alkoholu. On nie przyniesie prawdziwej radości i miłości. Te dary może nam dać tylko Chrystus. Tylko On może dać polskim rodzinom dar pojednania - apelował przewodniczący Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych.
Czytaj także: Jarosław Kaczyński trafił do szpitala. Podano szczegóły
Biskup Bronakowski podkreślił, że "dzisiaj Kościół i ojczyzna potrzebują takich ludzi i takich kapłanów, którzy na pierwszym miejscu stawiają dobro wspólne, dobro drugiego człowieka, którzy z odważnym sercem stają do walki z problemami".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W adwentowych rekolekcjach trzeźwościowych w Wolanowie wzięły udział m.in. grupy samopomocowe, wspólnoty, stowarzyszenia trzeźwościowe i kluby oraz wolontariusze telefonu zaufania "Linia Braterskich Serc".
Podczas rekolekcji głos zabierali też osoby uzależnione, współuzależnione, terapeuci i apostołowie trzeźwości.
- Dzisiaj jestem szczęśliwym człowiekiem. Z mojego nawrócenia ucieszyła się moja mama, która chodziła na piesze pielgrzymki do Częstochowy. A ja wcześniej zgrywałem cwaniaka. Śmiałem się z jej wiary. A ona modliła się za mnie, abym pokonał swoją chorobę. Dzisiaj ja chodzę do Częstochowy. Staram się być dobrym człowiekiem i dobrym ojcem - mówił pan Janusz, który od 30 lat jest trzeźwiejącym alkoholikiem.