aktualizacja 

Biznesmen zginął na miejscu. Oto jego ostatni wpis przed śmiercią

W tragicznym wypadku w miejscowości Dolice w woj. zachodniopomorskim zginął znany przedsiębiorca Marcin J. z Gryfina. Biznesmen cztery dni przed wypadkiem świętował urodziny. Z tej okazji zamieścił w mediach społecznościowych poruszający - jak się okazało - ostatni wpis.

Biznesmen zginął na miejscu. Oto jego ostatni wpis przed śmiercią
W tragicznym wypadku w miejscowości Dolice w woj. zachodniopomorskim zginął znany przedsiębiorca Marcin J. z Gryfina. (Facebook)

Do koszmarnego wypadku doszło w niedzielę 9 lipca ok godz. 7 rano w miejscowości Dolice w województwie zachodniopomorskim. Samochód osobowy marki audi wypadł z drogi i uderzył w budynek mieszkalny przy ul. Kolejowej. Kierowca auta zginał na miejscu, pasażer z obrażeniami trafił do szpitala.

Jak się okazało, za kierownicą samochodu był znany lokalny przedsiębiorca. Marcin J. był właścicielem jednej ze stacji paliw w Gryfinie. Biznesmen kilka dni przed śmiercią skończył 46 lat.

Bardzo dziękuje za wszystkie życzenia łącznie tak w życzeniach na forum jak i prywatnie usłyszałem dziś ponad 400 x 100 lat . W sumie, żeby Was nie zawieść, muszę żyć teraz ponad 40.000 lat - napisał Marcin J. 5 lipca w mediach społęcznościowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Wjechał busem w pieszą na przejściu. Nagranie wypadku w lubelskim

"Ponad 40 tys. lat zamieniło się w 4 dni. Spoczywaj w spokoju" - czytamy pod wpisem przedsiębiorcy.

Samochód w którym zginął mężczyzna miał specjalne nakładki na tablice rejestracyjne z napisem "Młoda Para". Okazało się, że kilka godzin przed wypadkiem mężczyzna wiózł nowożeńców na wesele. Marcin J. wracał autem z jednym z uczestników wesela.

Mieszkańców Dolic w niedzielny poranek obudził potężny huk. Lokalna społeczność wciąż nie może otrząsnąć się po tym co się stało.

Akurat włączyłam mszę, gdy nagle telewizor się zatrząsł i usłyszałam straszny huk. Wyskoczyłam z mieszkania. Znajomy opowiedział mi po chwili, że wyprzedził go samochód, który się tu roztrzaskał - relacjonuje pani Leokadia z Dolic w rozmowie z "Faktem"

Mieszkańcy ulicy Kolejowej od razu pobiegli na miejsce, by sprawdzić, co się stało. Z relacji świadków wynika, że kierowca audi był zakleszczony w rozbitym aucie.

- Razem z sąsiadem wyciągnęliśmy pasażera, ale niestety kierowcy nie daliśmy rady. Był zakleszczony, głowę miał wbitą w szybę. Wyciągnęli go dopiero strażacy, używając specjalistycznego sprzętu - mówi w rozmowie z "Faktem" jeden ze świadków.
Trwa ładowanie wpisu:facebook
Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić