Blok w Szczecinie zaczął się rozpadać. Mieszkańcy boją się o życie
Mieszkańcy bloku wielorodzinnego przy ul. Hożej w Szczecinie obawiają się o swoje zdrowie i życie. Budynek, w którym mieszkają rozpada się na ich oczach. Szczecinianie uważają, że winny jest próg zwalniający ustawiony nieopodal bloku. Magistrat odpowiada na te zarzuty.
Sprawę rozpadającego się bloku opisuje Interia. To dwupiętrowy budynek z dwiema klatkami schodowymi. Znajduje się przy ul. Hożej, przy której od niedawna funkcjonuje nowy żłobek i przedszkole. Mieszkańcy okolicy od 2020 roku mogą korzystać z nowej drogi.
Największym aktywem Polski są talenty. Co zrobić, by je utrzymać?
W opinii lokatorów feralnego bloku, remont drogi przyczynił się do pękania ścian. Dziury pojawiły się na elewacji, klatce schodowej i wewnątrz mieszkań.
Budynek nam pęka, a raczej trzeba powiedzieć: rozpada się. Obawiamy się, czy dożyjemy tutaj kolejnego dnia. Czy nie obudzimy się i po prostu nie będzie budynku - mówi w rozmowie z Interią mieszkaniec, Krzysztof Maciejewski.
Lokatorzy bloku obawiają się, że ich blok niedługo będzie niezdatny do zamieszkania, a oni otrzymają nakaz opuszczenia budynku. W opinii mieszkańców Szczecina, remont ulicy zbiega się z pierwszymi pęknięciami. Ich przypuszczenia potwierdza ekspertyza, którą zlecili.
Jej wyniki mówią jasno: wibracje powodowane przez wjazd na wzniesienie powodują, że grunt osiada, a tym samym i budynek - tłumaczy Interii inny mieszkaniec bloku, Rafał Zawierucha.
Według zarządcy budynku, jego aktualny stan to "przedawaryjny". Barbara Kaźmierska z Zarządu Nieruchomościami i Wspólnotami Mieszkaniowymi "Perfekt" wskazuje, że mieszkańcy mogą użytkować blok, ale niezbędne są dalsze pomiary i badania.
Co na to wszystko szczeciński magistrat? Zarzuty, jakoby inwestycja drogowa przyczyniała się do degradacji bloku uznaje za "dziwne". Szczecińscy urzędnicy wymieniają inne powody, które mogą prowadzić do uszkodzenia budynku.
Są podnoszone kwestie gruntu, na jakim znajduje się budynek, oraz to, jak jest zaniedbany, chociażby w zakresie odbioru wód opadowych i zawilgocenia ścian. To może mieć wpływ na stan budynku. Nie widzimy, aby nasza inwestycja albo jej elementy wpływały na to, że ten budynek jest w takim stanie- tłumaczy Interii Piotr Zieliński ze spółki "Szczecińskie Inwestycje Miejskie".
Głos w sprawie zabrali też radni ze Szczecina. Ich zdaniem sytuacja musi być szybko wyjaśniona, a mieszkańcy muszą mieć zapewnione bezpieczeństwo korzystania z bloku. Sprawa najprawdopodobniej będzie miała swój finał w sądzie.