Był niezadowolony z zakupionego domu. Zastrzelił pośrednika, a potem siebie

4

Soren Arn-Oelschlegel sprzedał dom 84-latkowi. Niespodziewanie Albert Baglione oświadczył, że jest niezadowolony z nieruchomości i ściągnął agenta, żeby ją obejrzał. Tam zastrzelił 41-latka z zimną krwią, a następnie popełnił samobójstwo.

Był niezadowolony z zakupionego domu. Zastrzelił pośrednika, a potem siebie
Soren Arn-Oelschlegel został zamordowany przez mężczyznę, któremu wcześniej sprzedał dom (Facebook)

Dramat rozegrał się przy ulicy Bolling Road w Portsmouth w stanie Wirginia. Albert Baglione przeniósł się tam z Alabamy. Jego ofiara, Soren Arn-Oelschlegel, reprezentował agencję nieruchomości Long&Foster.

Masakra w Wirginii. 84-latek zastrzelił agenta nieruchomości, a potem siebie

Albert Baglione, zgodnie z zeznaniem właściciela posesji, która sąsiadowała z nowym domem 84-latka, wprowadził się dzień przed tragedią. Soren Arn-Oelschlegel przyjechał na wezwanie niezadowolonego klienta, deklarującego, że zamierza zwrócić nową nieruchomość.

Wprowadził się tutaj w czwartek, a w piątek zadzwonił do agenta nieruchomości, aby zwrócić dom – relacjonował sąsiad 84-latka w rozmowie z New York Post.
Zobacz także: Zobacz też: Zabójstwo blogerki Gabby Petito. Śledczy z USA ujawnili przyczynę śmierci

Kiedy Soren Arn-Oelschlegel zjawił się na miejscu, Albert Baglione zastrzelił go. Następnie 84-latek zatelefonował na policję i przyznał się do winy.

Zastrzeliłem mojego agenta handlu nieruchomościami – cytuje 84-latka New York Post.

Gdy na miejscu zjawili się funkcjonariusze, 84-latek wciąż trzymał broń. Chwilę później policjanci usłyszeli głośny huk – to Baglione popełnił samobójstwo, strzelając do samego siebie.

Policja wszczęła śledztwo w sprawie morderstwa i samobójstwa. Bliscy i przyjaciele ofiary seniora nie kryją żalu z powodu tragedii. Jak podkreślają, Soren Arn-Oelschlegel był pogodną i pracowitą osobą, która wnosiła do życia innych wiele radości.

Zawsze miał mnóstwo energii. Nigdy nie widziałem, żeby się nie uśmiechał, cieszył się życiem i uwielbiał dobrze bawić. Ciężko pracował i świetnie się bawił – wspomina zmarłego agenta nieruchomości znajomy (New York Post).
Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić