Była 14:20. Zobaczcie, co się działo w Krynicy Morskiej
Liczącą niewiele ponad tysiąc mieszkańców Krynicę Morską każdego roku odwiedza kilkaset tysięcy osób. To miasto oblegane przez turystów i widać to również w ostatni weekend tegorocznych wakacji. Choć pogoda plażowiczów raczej nie rozpieszcza, na plaży w Krynicy Morskiej nie brakuje dziś parawanów. Te zdjęcia mówią same za siebie!
Czas upływa nieubłaganie — przed nami ostatnie chwile tegorocznych wakacji. Choć w Krynicy Morskiej termometry wskazują niespełna 20 stopni Celsjusza, nie brakuje turystów, dla których niska temperatura nie jest żadną przeszkodą.
Wystarczy, że słońce wygląda zza chmur. I choć jest dość nieśmiałe, plażowicze starają się jak najlepiej wykorzystać ostatnie podrygi lata.
Dzięki kamerom online, rejestrującym na żywo widoki z plaży, możemy się przekonać, że wielu wczasowiczów postanowiło spędzić ostatni weekend wakacji właśnie nad Morzem Bałtyckim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"W Polskę na weekend". Polski biegun piękna. Suwalszczyzna potafi oczarować
Po godzinie 14:00 na plaży w Krynicy Morskiej zobaczyć można było kolorowe parawany. Niektórzy plażowicze łatwo się nie poddają - wierzą, że uda im się jeszcze opalić ciało.
Pojawili się też śmiałkowie, którzy zrzucili ubrania i postanowili wykąpać się w Bałtyku, choć — jak wiadomo — koniec sierpnia i początek września nie jest najlepszym momentem na to, by cieszyć się z uroków morskich kąpieli. To musiało być bardzo orzeźwiające doświadczenie...
Krynia Morska jest bardzo popularnym kurortem, położonym w województwie pomorskim. Każdego roku miasto odwiedza nawet kilkaset tysięcy turystów. Można tu podziwiać m.in. najwyższą wydmę na Mierzei Wiślanej, krynicki port oraz latarnię morską.
Jakiś czas temu głośno było o wypowiedzi Donalda Tuska, który stwierdził, że czteroosobowa rodzina za wczasy w Krynicy Morskiej musi zapłacić nawet 7 tys. złotych (co nie spodobało się mieszkańcom miasta, prowadzącym lokalne biznesy).
W tym roku turyści, zarówno na Podhalu, jak i w nadmorskich kurortach, liczyli każdą złotówkę. Przedsiębiorcy wskazywali, że koszty pobytowe wzrosły o ok. 20-30 proc., w dodatku turystów zniechęcała wyjątkowo kapryśna pogoda.