"Byliśmy nawet w jaskiniach". Policjant zdradza kulisy poszukiwań

- Nie zostawiliśmy ściganemu czasu, żeby mógł zorganizować sobie ucieczkę - przekonuje szef małopolskiej policji, zdradzając kulisy akcji w rozmowie z Gazetą Krakowską. Dodaje, że funkcjonariusze przeszukiwali nawet jaskinie w limanowskich lasach.

Wielu funkcjonariuszy zaangażowano w poszukiwania Tadeusza D.Wielu funkcjonariuszy zaangażowano w poszukiwania Tadeusza D.
Źródło zdjęć: © PAP, Policja
Mateusz Kaluga

Poszukiwania Tadeusza D. rozpoczęły się po dramatycznych wydarzeniach w Starej Wsi z piątku, 27 czerwca. Mężczyzna według ustaleń śledczych, postrzelił swoją teściową, a następnie zastrzelił córkę i zięcia. Teściowa, ciężko ranna, trafiła do szpitala, a zabójca zbiegł z miejsca zbrodni, porzucając samochód w pobliżu lasu.

Po pięciu dniach intensywnych poszukiwań, 1 lipca, ciało Tadeusza D. zostało odnalezione w lesie, niedaleko drogi powiatowej. Poszukiwany miał popełnić samobójstwo.

W poszukiwania zaangażowano siły policyjne z całego kraju, w tym antyterrorystów, straż pożarną, wojsko i Straż Graniczną. Użyto specjalistycznego sprzętu, w tym dronów z termowizją i śmigłowców, aby przeszukać rozległy teren.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Słowa Rafała Brzoski o AI wywołały burzę. Szef Bielik AI wyjaśnia

Inspektor Artur Bednarek, szef małopolskich policjantów w rozmowie z Gazetą Krakowską zwrócił uwagę, że takie poszukiwania jak w przypadku D., w skali województwa mogą zdarzyć się "raz na kilka, a nawet kilkanaście lat".

Policjanci przeszukali każde miejsce, w którym potencjalnie mógł ukryć się mężczyzna, byliśmy nawet w jaskiniach, które są w limanowskich lasach. To, że ciało znaleźliśmy przy drodze pokazuje, że ścigany nie miał już gdzie uciekać - mówi insp. Bednarek portalowi.

Szef małopolskich policjantów dodaje, że priorytetem było nie tylko znalezienie zabójcy, ale też zapewnienie ochrony rodzinie i mieszkańcom Starej Wsi.

- Nie zostawiliśmy ściganemu czasu, żeby mógł zorganizować sobie ucieczkę. Szybko dotarliśmy do członków rodziny, znajomych i nie pozwoliliśmy tym, którzy mogliby mu chcieć pomóc, na kontakt z nim. Jeśli człowiek nie ma pomocy z zewnątrz, to trudno mu wydostać się z miejsca, gdzie żyje na co dzień. Ta pomoc jest konieczna, a my wiedzieliśmy, że jej nie ma - zdradza Bednarek.

Tadeusz D. zapoznał się z aktami swojej sprawy dzień przed tragicznymi wydarzeniami w Starej Wsi. Miał on zarzuty znęcania się nad rodziną i otrzymał nakaz opuszczenia domu.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Wprowadzili martwą 89-latkę na pokład samolotu. Doniesienia w Hiszpanii
Wprowadzili martwą 89-latkę na pokład samolotu. Doniesienia w Hiszpanii
Zakonnica usłyszała zarzuty. W tle znęcanie
Zakonnica usłyszała zarzuty. W tle znęcanie
Lampki choinkowe. Jak wpływają na rachunki za prąd?
Lampki choinkowe. Jak wpływają na rachunki za prąd?
Wskazał słaby punkt Rosji. Przypomniał reakcję Putina
Wskazał słaby punkt Rosji. Przypomniał reakcję Putina
Tragedia w Hiszpanii. Fala porwała niemiecką turystkę
Tragedia w Hiszpanii. Fala porwała niemiecką turystkę
Dramatyczny widok na drodze. Niektórzy bagatelizowali zagrożenie
Dramatyczny widok na drodze. Niektórzy bagatelizowali zagrożenie
Ujawniono akta Epsteina. Kolejne zdjęcia z byłym księciem Andrzejem
Ujawniono akta Epsteina. Kolejne zdjęcia z byłym księciem Andrzejem
Ich synowie chodzą do seminarium. "Praktycznie nie ma lekcji"
Ich synowie chodzą do seminarium. "Praktycznie nie ma lekcji"
Zachwyt nad policyjną kontrolą. "Są normalni funkcjonariusze"
Zachwyt nad policyjną kontrolą. "Są normalni funkcjonariusze"
Nowe akta Epsteina. Wielokrotne wpisy z oznaczeniem "Poland"
Nowe akta Epsteina. Wielokrotne wpisy z oznaczeniem "Poland"
Absurd w Toruniu. Podłączyli agregat do autobusu elektrycznego
Absurd w Toruniu. Podłączyli agregat do autobusu elektrycznego
Masz w domu bombki z PRL? Za sztukę płacą nawet 500 zł
Masz w domu bombki z PRL? Za sztukę płacą nawet 500 zł