Chiny ostrzegły. "Atak na Hongkong możliwy w ciągu 10 minut"
Chiny jasno dały do zrozumienia, co czeka Hongkong, jeśli masowe protesty się nie skończą. Tymczasem na weekend zapowiadane są kolejne antyrządowe manifestacje. Już teraz Chiny rozpoczęły ćwiczenia specjalnych oddziałów policji na granicy z Hongkongiem.
Antyrządowe protesty w Hongkongu trwają od wielu tygodni. Manifestacje dotyczą m.in. projektu nowelizacji ustawy, która ma umożliwić ekstradycję obywateli do Chin kontynentalnych. Doszło do licznych brutalnych starć z policją. W ostatnich dniach w wyniku protestów na jednym z największych portów lotniczych na świecie loty zostały wstrzymane.
Stanowisko Chin staje się coraz ostrzejsze. W Londynie odbyła się konferencja prasowa, podczas której ambasador Chin, Liu Xiaoming, zapowiedział, że jeśli protesty nie ustaną, rząd centralny w Pekinie nie zawaha się podjąć stanowczych działań.
Są w KGW. Oto co mówią o zaangażowaniu młodzieży
Jeśli Hongkong nie jest w stanie samodzielnie przywrócić rządów prawa, a zamieszki nasilają się, konieczne jest, aby rząd centralny podjął bezpośrednie działania - oświadczył Liu Xiaoming.
**Zobacz także: Zamknięcie lotniska to początek. Niepokojące nagranie świadka
Powagi sytuacji dodaje fakt, iż w czwartek odbyły się ćwiczenia chińskiej policji. Na stadionie sportowym w Shenzhen graniczącym z Hongkongiem setki chińskich funkcjonariuszy trenowało manewry przygotowujące do starć z protestującymi.
Chińskie siły zbrojne są w gotowości. Jak donosi brytyjski dziennik "Metro" w mediach społecznościowych chińskich sił zbrojnych pojawił się post ze zdjęciem wojskowych ciężarówek przed centrum sportowym w Shenzhen. Post został jednak szybko usunięty z oficjalnego konta.
Stadion Silkworm w pobliżu zatoki Shenzhen znajduje się 56 km od lotniska w Hongkongu, dotarcie stąd do Hongkongu zajmuje 10 minut” - ostrzegał post zamieszony w mediach społecznościowych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.