Chwile grozy na S5. Kamera wszystko nagrała
Kanał "Stop Cham" po raz kolejny pokazuje, jak niebezpieczne potrafią być polskie drogi. Tym razem na nagraniu z drogi S5 pod Wrocławiem uchwycono moment groźnego wymuszenia pierwszeństwa. Chwila nieuwagi mogła zakończyć się poważnym wypadkiem.
Kanał "Stop Cham" na YouTube od lat cieszy się dużą popularnością, stanowiąc jedno z najważniejszych miejsc w polskim internecie, gdzie dokumentowane są niebezpieczne i agresywne zachowania kierowców. Dzięki materiałom nadsyłanym przez samych użytkowników, kanał zyskał ogromne uznanie, piętnując "drogowych cwaniaków" i promując kulturę oraz odpowiedzialność za kierownicą.
Czytaj także: Kolizja i ucieczka. Internauci są bezlitośni
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Tym razem opublikowany film przedstawia groźne wymuszenie pierwszeństwa, do którego doszło 17 maja na drodze S5 w okolicach Wrocławia. Na nagraniu widać, jak białe auto nagle zjeżdża z prawego pasa na środkowy, zmuszając kierowcę jadącego za nim do gwałtownego hamowania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z powodu śliskiej nawierzchni pojazd wpada w poślizg i tylko o włos unika wypadku. Na szczęście, w ostatnim momencie udaje się opanować sytuację i wrócić na właściwy tor jazdy.
Czytaj także: Prowadził autobus i przeglądał telefon. Fala komentarzy
Wymuszenie pierwszeństwa na S5. W sieci zawrzało
Wymuszanie pierwszeństwa to jedna z najczęstszych i najbardziej niebezpiecznych form agresji drogowej. Tego typu zachowania prowadzą nie tylko do kolizji, ale także stwarzają ogromne zagrożenie dla życia i zdrowia uczestników ruchu. Nagranie z S5 jest kolejnym przykładem, jak chwila nieuwagi lub lekkomyślności może niemal zakończyć się tragedią.
Pod filmem w internecie pojawiło się wiele komentarzy. Jeden z użytkowników napisał: "Ładne opanowanie auta, ale czy nie wystarczyłoby, gdyby nagrywający po prostu odpuścił gaz zawczasu? Dosyć szybko zbliżał się do tego czerwonego busa i to jeszcze w deszczu, więc i tak musiałby mocno hamować, lub musiałby zmienić pas, nawet gdyby ten biały się nie wepchnął."
Inny dodał: "Wymuszenie wymuszeniem, ale tak właśnie wygląda niedostosowanie prędkości do warunków na drodze. Tym razem się udało opanować auto."
Czytaj także: O krok od tragedii. Tak wyprzedzali kierowcy bmw i dacii