Co się stało z Iwoną Wieczorek? Siewert mówi o piątej hipotezie

Zaginięcie Iwony Wieczorek w 2010 roku wciąż pozostaje nierozwiązaną zagadką. Marek Siewert, były analityk policyjny, który brał udział w śledztwie, w najnowszym wywiadzie ujawnia nowe informacje. Między innymi zwraca uwagę na tajemniczą piątą wersję wydarzeń, którą śledczy wcześniej pomijali.

Siewert wskazuje na 5 hipotezę zaginięcia Iwony WieczorekSiewert wskazuje na 5 hipotezę zaginięcia Iwony Wieczorek
Źródło zdjęć: © Facebook, YouTube
Danuta Pałęga

Marek Siewert, były analityk policyjny, w najnowszym wywiadzie dla programu "Domowy Kryminał" ujawnia kulisy pracy nad zagadkowym zaginięciem Iwony Wieczorek. Ta nierozwiązana od 2010 roku sprawa do dziś rozgrzewa umysły tysięcy Polaków.

Siewert, który brał udział w śledztwie, nie tylko opisuje techniki policyjne stosowane w takich dochodzeniach, ale też rzuca nowe światło na kilka kluczowych wątków.

Jednym z nich jest przesłuchanie dziadków jednego z mężczyzn z kręgu znajomych Iwony Wieczorek, których zeznania, mimo bliskich więzi rodzinnych, zostały uznane za wiarygodne. Siewert sugeruje, że kontekst i okoliczności przesłuchania miały kluczowe znaczenie w ocenie ich słów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Potrącenie rowerzysty w Gubinie. Wszystko nagrały kamery

Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku, kiedy wracała pieszo z Sopotu do Gdańska po wieczorze spędzonym ze znajomymi. Kamery monitoringu zarejestrowały, jak szła nadmorską aleją, ale potem ślad po niej zaginął.

Mimo licznych śledztw, poszukiwań i hipotez, do dziś nie udało się ustalić, co dokładnie stało się z młodą kobietą.

Iwona Wieczorek zaginęła w 2010 roku. Siewert nakreśla główne hipotezy w śledztwie

Jak zaznacza "Gazeta Wyborcza", wokół zaginięcia Iwony Wieczorek pojawiły się cztery główne hipotetyczne wersje wydarzeń.

Pierwsza zakłada, że sprawcą porwania lub zabójstwa mógł być tzw. człowiek z ręcznikiem – nieznany mężczyzna, który nad ranem szedł za Iwoną, zarejestrowany przez kamerę.

Druga wersja sugeruje, że za zniknięciem może stać Paweł, kolega Iwony, z którym miała spędzić czas feralnej nocy.

Trzecia hipoteza wiąże sprawę z Patrykiem, byłym chłopakiem dziewczyny, który mógł mieć motyw, by jej zaszkodzić.

Czwarta, nazwana przez byłego analityka śledczego "rodzinną", zakłada, że Iwona dotarła do domu, ale coś złego spotkało ją już na miejscu.

Marek Siewert wspomina też o piątej wersji wydarzeń, której śledczy nie uwzględnili w swoich analizach. Niestety, nie rozwija tej koncepcji, pozostawiając widzów z jeszcze większą liczbą pytań.

Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 26.12.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 26.12.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Atak piranii w Brazylii. Nie żyje dwulatka
Atak piranii w Brazylii. Nie żyje dwulatka
Tak mają wyglądać gwarancje dla Ukrainy. "Trzy linie obrony"
Tak mają wyglądać gwarancje dla Ukrainy. "Trzy linie obrony"
Uszkodzenie na torach kolejowych. "Było oznaczone symbolem"
Uszkodzenie na torach kolejowych. "Było oznaczone symbolem"
Tragicznym wypadek w Lubuskiem. Nie żyje jedna osoba
Tragicznym wypadek w Lubuskiem. Nie żyje jedna osoba
Rozmowa Macron-Putin? Jasny komunikat z Paryża
Rozmowa Macron-Putin? Jasny komunikat z Paryża
Puszczał filmy w Trumpem. Nauczyciela posądzono o terroryzm
Puszczał filmy w Trumpem. Nauczyciela posądzono o terroryzm
Tak wyglądało Boże Narodzenie w Betlejem. Świętowanie w cieniu cierpienia
Tak wyglądało Boże Narodzenie w Betlejem. Świętowanie w cieniu cierpienia
Akcja policji na Opolszczyźnie. "Brak fragmentu szyny"
Akcja policji na Opolszczyźnie. "Brak fragmentu szyny"
Ataki na kolej w Ukrainie. W tle logistyka z Polski
Ataki na kolej w Ukrainie. W tle logistyka z Polski
Wstrząsające odkrycie na Śląsku. Martwe karpie wrzucone do stawu
Wstrząsające odkrycie na Śląsku. Martwe karpie wrzucone do stawu
Awaria wyciągu krzesełkowego. Utknęło blisko 80 narciarzy, w tym dzieci
Awaria wyciągu krzesełkowego. Utknęło blisko 80 narciarzy, w tym dzieci