Czas redyków. Wędrówka pasterzy i owiec przez Podhale. Tradycja, która wciąż żyje
Jesień w górach to czas niezwykły. W dolinach unosi się zapach dymu z ognisk i owczego sera, a na halach rozbrzmiewają dzwonki wracających stad. Trwa czas redyków - uroczystych powrotów owiec z górskich pastwisk do zimowych zagród. To jedno z najstarszych i najbardziej malowniczych świąt pasterskich w Polsce, które od wieków symbolizuje zakończenie sezonu wypasu.
Na górskich szlakach znów pojawili się bacowie i juhasi, prowadząc swoje kierdele w dół. W tym roku szczególną uwagę przyciąga baca Józef Klimowski, który wędruje ze swoimi owcami z Beskidu Niskiego do Nowego Targu. To najdłuższy redyk w Polsce, trwający nawet pięć dni i wymagający nieustannej czujności – 24 godziny na dobę.
W październiku zaplanowano kilka redyków w różnych miejscowościach. Informację o tym podano na Facebookowym profilu Tatromaniak.
- 11 października – Szczawnica: baca Andrzej Majerski poprowadzi owce ulicami miasta.
- 12 października – Nowy Targ: dotrze tam baca Józef Klimowski po pięciodniowej wędrówce z Beskidu Niskiego.
- 18 października – Kluszkowce: odbędzie się III Wypas Kulturowy, czyli święto braci Leśnickich i łączenie owiec z okolicznych stad.
- 20–25 października – Skawica–Poronin: redyk Krzysztofa Bachledy-Curusia, również trwający kilka dni.
- 25 października – Baligówka–Stare Bystre: rodzinny redyk braci Hyrczyków, z tradycyjnym przejściem przez Czarny Dunajec i wspólnym świętowaniem przy bacówce.
Każdy z tych redyków to nie tylko przemarsz zwierząt, ale i żywa lekcja góralskiej kultury, pełna muzyki, śpiewu i wspólnego świętowania.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Czym właściwie jest redyk? Słowo redyk pochodzi z języka wołoskiego i oznacza właśnie wędrówkę stad owiec pod opieką pasterzy. W kulturze pasterskiej rozróżnia się redyk wiosenny – czyli uroczyste wyprowadzenie owiec na hale - oraz redyk jesienny, który kończy sezon wypasu.
Zwyczaj ten przywędrował w Karpaty wraz z pasterzami wołoskimi w XIV wieku. W Polsce na trwałe wpisał się w krajobraz Podhala, Beskidów i Pienin. Towarzyszyły mu zawsze modlitwy o pomyślność, muzyka góralska, tańce i wspólne biesiady przy oscypku i kwaśnicy.
Redyk dawniej i dziś
Dawniej redyk był wydarzeniem o ogromnym znaczeniu społecznym. Dla górali oznaczał podsumowanie sezonu pracy, ale też moment wspólnoty – całe wsie witały wracających pasterzy, a dzieci biegły za dzwoniącymi owcami.
Dziś redyki powoli stają się żywym elementem dziedzictwa kulturowego – przyciągają turystów, fotografów i miłośników folkloru. W wielu miejscach odbywają się warsztaty serowarskie, pokazy tradycyjnego ubioru pasterskiego i koncerty góralskiej muzyki.
Redyk to symbol harmonii z naturą
Redyk przypomina o czymś, co łatwo dziś zgubić – o rytmie natury, o szacunku do ziemi i zwierząt. W czasach, gdy tempo życia przyspiesza, a tradycje zanikają, górale wciąż pielęgnują tę jedną z najpiękniejszych form współistnienia człowieka z przyrodą.
Źródło: Tatromaniak