Łukasz Maziewski
Łukasz Maziewski| 

Czech chciał się układać z Rosjanami. W tle milion szczepionek Sputnik

Europą wstrząsnął niedawno dyplomatyczno-szpiegowski skandal. Czesi oznajmili, że to rosyjski wywiad wojskowy GRU stoi za wybuchem w magazynie broni w maleńkich Vrbeticach. Oba kraje wydaliły wielu dyplomatów. Teraz czeski portal donosi, że tamtejszy polityk chciał układać się z Rosjanami.

Czech chciał się układać z Rosjanami. W tle milion szczepionek Sputnik
Jan Hamacek chciał ponoć paktować z Czechami. (Getty Images)

Szpiegowska afera w Czechach powraca. Tym razem w niespodziewanej odsłonie. Jak informuje portal Seznam Zpravy, członek czeskiego rządu chciał paktować z Rosjanami. Chodzi o sprawę wybuchu w składzie amunicji we Vrbeticach.

Przypomnijmy pokrótce, o co chodzi w całej sprawie. Niecałe trzy tygodnie temu czeskie władze poinformowały o wyrzuceniu z kraju 18 rosyjskich dyplomatów. Miał to być odwet za udowodnienie, że Rosjanie wysadzili w 2014 r. magazyn broni i amunicji u naszych sąsiadów z południa.

Teraz okazuje się, że afera jest głębsza i mocniej powiązana z czeskimi politykami. I to w nieoczekiwany sposób, który może być dla czeskiego społeczeństwa szokujący.

Zobacz także: Konflikty z Rosją. Bartosz Arłukowicz przestrzega

Minister chciał paktować

Według portalu bardzo dwuznaczną rolę w tej sprawie odegrał minister spraw wewnętrznych Czech Jan Hamacek. Miał on chcieć lecieć do Moskwy i zaproponować rosyjskim władzom deal: Czesi przemilczą sprawę Vrbetic, a Rosjanie przekażą im w zamian milion porcji szczepionki Sputnik na koronawirusa.

Sprawa jest bardzo bulwersująca, bo Hamacek jest nie tylko pierwszym zastępcą premiera Babisa, ale przez pewien czas pełnił również obowiązki szefa resortu spraw zagranicznych.

Hamacek miał ujawnić swój plan 15 kwietnia - dzień po tym, jak oficjalnie ogłosił, że leci do Rosji w sprawie szczepionek. Dwa dni później zaś wybuchł skandal, gdy Czesi zdecydowali się wydalić z kraju rosyjskich dyplomatów. Hamacek musiał mieć wtedy pełną wiedzę o tym, co zdarzyło się we Vrbeticach.

Nie było szefa kontrwywiadu

Cel swojej wizyty w Moskwie miał przedstawić wąskiemu gronu polityków i wysokich rangą urzędników: ambasadorowi Czech w Rosji Vitzeslavowi Pivonce, szefowi czeskiego wywiadu cywilnego (UZSI) Markowi Markowi Simandlowi, szefowi wywiadu wojskowego, Janowi Berounowi i szefującemu policji Janowi Svejdarowi. Nieco później zjawił się także prokurator generalny Pavel Zeman.

Wszyscy mieli być przerażeni pomysłem Hamacka i odwodzić go od tego. 17 kwietnia wieczorem Czesi poinformowali publicznie, że za sprawą wybuchu we Vrbeticach stoją Rosjanie.

Co ciekawe, na spotkaniu nie było szefa BIS - służby odpowiedzialnej za kontrwywiad. To właśnie ta agencja pilotowała sprawę wybuchu we Vrbeticach. Dodatkowo Hamacek chciał, by w Pradze odbyło się spotkanie między prezydentami Rosji i USA.

Mając w głowie to, kto na spotkaniu był, należy wspomnieć o jednej istotnej rzeczy: podległościach służbowych. A mogą być one dla tej sprawy kluczowe. Wywiad cywilny Republiki Czeskiej formalnie podlega właśnie Ministerstwu Spraw Wewnętrznych. Z kolei dowodzony przez Michala Koudelkę BIS - parlamentowi. Może to być istotne w całej tej skomplikowanej układance.

Jak to w Czechach, na opak - śmieje się nasz rozmówca, osoba związana ze służbami specjalnymi.

Polityk zaprzecza

Minister nazwał doniesienia "bzdurami", ale portal upiera się, że informację o tym pozyskał od uczestników spotkania. Co ciekawe, portal podaje, że uczestnicy spotkania przyznają, że się odbyło, ale w większości nie chcą go komentować. Popierać miał go tylko Pivonka, ale odstąpił od pomysłu. 16 kwietnia Anderj Babis oznajmił, że Hamacek jednak nie poleci do Rosji.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić