Rafał Strzelec
Rafał Strzelec| 

Czerniki: Kasia przeżyła piekło. "Wyrwaliśmy ją"

30

Zwłoki trzech noworodków znaleziono w połowie września w jednym z domów we wsi Czerniki. Piotr G. miał zapładniać swoje córki, które urodziły mu trójkę dzieci. Razem z najmłodszą, Pauliną, mordowali noworodki. Z tego piekielnego domu wyrwano siostrę 20-latki, Kasię. Ona również była przeszła gehennę. - Nie przyszłoby nam do głowy, że było aż tak źle - mówi wójt wsi w rozmowie z "Faktem".

Czerniki: Kasia przeżyła piekło. "Wyrwaliśmy ją"
Ciała trzech noworodków znaleziono w domach w Czernikach (Zbrodnia w Czernikach, Adam War�awa)

Czerniki to kolejna miejscowość na mapie Polski, która okryła się złą sławą. Wszystko za sprawą makabrycznego odkrycia, jakiego dokonano w połowie września. W jednym z domów znaleziono zwłoki trójki noworodków.

Jak ustalono, zamieszkujący tam Piotr G. (54 l.) miał utrzymywać kazirodczą relację ze swoją córką, Pauliną. Kobieta urodziła mu dwoje dzieci. Piotr odbierał każdy poród. Trzecie dziecko to wynik gwałtu dokonanego przez Piotra G. na drugiej z córek. Wszystkie trzy pociechy zostały zamordowane i zakopane w piwnicy domu.

Piotr G. i Paulina G. są w areszcie. Za zabójstwa noworodków obojgu grozi dożywocie. Sprawą zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która przejęła śledztwo. Śledczy sprawdzają również, dlaczego mimo prowadzonych wcześniej postępowań, związanych z kazirodztwem i przemocą domową, nie udało się przerwać gehenny w Czernikach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zatrzymania po śmierci 16-latka z Wrocławia. To młodzi ludzie

Wyrwali Kasię z domu w Czernikach

Kasia była jednym z dwanaściorga dzieci Piotra G. z żoną Hanną. Dla niej ojciec nie był tak łaskawy, jak dla Pauliny. - Mnie najgorzej traktował, ja byłam bita po twarzy i w ogóle - opowiedziała reporterowi "Uwagi". Swojego ojca nazwała potworem. Kasia przebywa obecnie w ośrodku Osada Burego Misia. Niewiele jednak brakowało, a zostałaby w piekle.

My ją praktycznie stamtąd wyrwaliśmy. Tak to trzeba nazwać. Wiedzieliśmy, że jest źle traktowana, ale nie przyszłoby nam do głowy, że było aż tak źle - mówi teraz w rozmowie z "Faktem" wójt gminy Stara Kiszewa, Marian Pick.

Lokalny włodarz opowiedział, jak wyglądała próba wydostania Kasi z domu w Czernikach. Powiedzieli jej ojcu, że dziewczyna pójdzie na praktyki. Tym podstępem udało się ją uratować.

Im więcej czasu upływa od makabrycznego odkrycia zwłok noworodków, tym więcej wychodzi na jaw wstrząsających faktów o rodzinie G. zamieszkałej w małej, pomorskiej wsi. Sąsiedzi sugerują, że Piotr znęcał się też nad swoją żoną. Swoją agresję miał także wylewać na niepełnosprawnego syna, Damiana.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić