Dąbrowa Górnicza. Skandal na cmentarzu. Zajrzeli do śmietnika i zdębieli

74

Szokujące sceny miały miejsce na cmentarzu parafii św. Antoniego z Padwy w Dąbrowie Górniczej. Ktoś ukradł z kolumbarium dwie urny, a następnie jedną z nich wyrzucił do śmietnika, druga zaginęła. Sprawą zajęła się policja.

Dąbrowa Górnicza. Skandal na cmentarzu. Zajrzeli do śmietnika i zdębieli
Zdjęcie ilustracyjne. (Policja)

Jak ustalił portal dabrowagornicza.naszemiasto.pl do kradzieży urn doszło prawdopodobnie 24 stycznia. Tego dnia bowiem znaleziono na śmietniku przy cmentarzu jedną z urn. Wciąż nie wiadomo, czy to był akt wandalizmu, czy chodzi jednak o jakieś sprawy rodzinne.

Sprawa jest faktycznie zadziwiająca. Nigdy wcześniej na terenie naszego cmentarza nie dochodziło do takich sytuacji. Były zniszczenia grobów, na przykład oblanie płyty jakąś cieczą, ale z kradzieżą urn spotykamy się po raz pierwszy - tłumaczy Marcin Młyński, administrator cmentarza na Górce Gołonoskiej w Dąbrowie Górniczej, cyt. przez portal dabrowagornicza.naszemiasto.pl

Zdaniem administratora w tym przypadku może chodzić o coś innego niż akt wandalizmu. - Segregujemy śmieci i dzięki temu znaleźliśmy na śmietniku porzuconą urnę. Gdyby nie to, to nawet trudno byłoby się zorientować, że nie ma jej na swoim miejscu. Ktoś bowiem postarał się o to, by nie pozostawić po sobie śladów. Płyta w kolumbarium została odkręcona, potem przystawiona. Ktoś musiał mieć ze sobą sprzęt do odkręcenia śrub. Moim zdaniem może tutaj chodzić o jakieś sprawy rodzinne - mówi Marcin Młyński.

Policja szuka sprawców

Sprawą kradzieży dwóch urn i zbezczeszczenia ludzkich szczątków zajęła się policja i prokuratura. "Dochodzenie jest prowadzone z art. 262 par. 1 kodeksu karnego, który mówi m.in. o tym, że kto znieważa zwłoki, prochy ludzkie lub miejsce spoczynku zmarłego, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 2 lat" - wyjaśnia podkomisarz Bartłomiej Osmólski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej.

Przeglądamy dostępne zapisy monitoringu, rozeznajemy sytuację wśród rodzin, które pochowały swoich bliskich, umieszczając wspomniane wcześniej urny na cmentarzu. Prowadzimy także inne czynności operacyjne. Sprawa jest faktycznie bulwersująca, a jak na razie drugiej urny nie udało się odzyskać - dodaje rzecznik KMP w Dąbrowie Górniczej w rozmowie z portalem dabrowagornicza.naszemiasto.pl .
Zobacz także: "Ręce opadają", "karygodne". Mateusz Morawiecki pod ostrzałem
Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić