Do dziś pamięta słowa katechetki. "Dzieło szatana"

224

Szkolnym przedmiotem, który wzbudza najwięcej kontrowersji, jest religia. Redakcja Gazety.pl pokusiła się o zebranie historii uczniów, którzy uczęszczali na katechezę lata temu. Już wtedy katecheci zdawali się prześcigać w konkursie na najbardziej specyficzne komentarze.

Do dziś pamięta słowa katechetki. "Dzieło szatana"
Zdjęcie jest ilustracją (Agencja Wyborcza.pl, Fot. Rafał Michałowski / Agencja Wyborcza.pl)

W ostatnich latach można zauważyć bardzo duży spadek liczby osób uczęszczających na lekcje religii w szkołach, szczególnie ponadpodstawowych. Jeszcze kilkanaście lat temu chodzenie na katechezę było czymś tak oczywistym, jak uczęszczanie na matematykę czy język polski.

Jedna z osób chodzących na religię te kilkanaście lat temu postanowiła opowiedzieć redakcji Gazeta.pl o swoim doświadczeniu z lekcji. Pochodzi ona z rodziny mieszanej – ojciec jest prawosławny. Kobieta wspomina, że jej katechetka była wyjątkowo prawicową nauczycielką, która często dzieliła się swoimi poglądami.

Pewnego razu powiedziała, że rodziny mieszane to... dzieło szatana. Innym razem stwierdziła, że tylko katolicy zostaną zbawieni i pójdą do nieba. Byłam wierzącym dzieckiem, dlatego te słowa bardzo mnie zabolały – mówi dawna uczennica w wypowiedzi dla Gazety.pl.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "W Polskę na weekend". Region niesamowitych widoków i niezwykłych ludzi. Poznajcie Polskę Środkową

Rozmówczyni pamięta, że miała wtedy 11 lat. Tekst nauczycielki sprawił, że zaczęła podchodzić do religii bardziej indywidualnie. Skutkiem całej sytuacji jest taki, że teraz, jako dorosła kobieta, nie należy do żadnego kościoła.

Kontrowersje wokół zwierząt

Nauczyciele religii upodobali sobie temat nieżyjących zwierząt. Jedną z takich sytuacji przypomina sobie kolejna rozmówczyni Gazety.pl. Na jednej z katechez uczniowie dostali zadanie – napisać, o co proszą Boga. Jeszcze wtedy dziewczynka, rozmówczyni napisała, że chciałaby, aby jej zmarłemu psu było dobrze w niebie.

Nauczycielka powiedziała, że powinnam dziękować Bogu, że mam na chleb. A mój pies na pewno nie poszedł do nieba, bo żadne zwierzę tam nie idzie – wspomina rozmówczyni.

Ksiądz nauczający religii innej uczennicy także nie zabłysnął wrażliwością czy empatią mówiąc jej, gdy rozpaczała po śmierci królika, "zwierzęta nie mają duszy i nie pójdą do nieba".

Autor: WRO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić